Metro na Białołękę ma sens dla Bródna
30 października 2013
Za sprawą radnych Białołęki rozpoczęła się dyskusja, czy zabrać stację metra z Bródna i wybudować ją za Trasą Toruńską. Równolegle z dyskusjami przygotowywana jest ekonomiczna i demograficzna analiza przebiegu metra na Białołękę. Zespół działający przy Biurze Drogownictwa m.st. Warszawy podjął decyzję o wyborze trzech wariantów nowej trasy metra, które będą rozpatrywane jako możliwie do wykonania. Te trzy warianty prowadzą na Białołękę... Decyzja do końca roku.
Znany wszystkim od lat wariant prowadził z Pragi przez Targówek i Zacisze na Bródno do ulicy Rembielińskiej.
Ostatnio pojawiły się nowe pomysły i warianty - kierujące tory ku północy. Wariant "I" i "II" zakłada rozwidlenie, czyli dodatkowe tory w kierunku Białołęki od stacji Zacisze.
Biuro Drogownictwa wybrało trzy warianty metra na Białołękę
Rozpoczął się drugi etap prac nad studium, które analizuje możliwości skierowania II linii metra na wschodnią Białołękę. Kilka dni temu, spośród kilkunastu propozycji przestawionych przez Transprojekt Gdański, zespół działający przy Biurze Drogownictwa m.st Warszawy podjął decyzję o wyborze trzech wariantów nowej trasy kolejki, które będą dalej rozpatrywane. Wszystkie trzy prowadzą na Białołękę.
Tak jest budowana stacja metra Stadion Narodowy, aby móc kiedyś obsłużyć III linię metra na Gocław. Docelowo te linie metra kończyłyby bieg na Kobiałce lub Olesinie. Wariant "III" kieruje metro bezpośrednio na Białołękę, bez rozwidleń.
W każdym przypadku stacja metra Zacisze przesuwa się w okolice budowanego obecnie przedszkola przy ulicy Sternhela w pobliżu Kanału Bródnowskiego, zamiast przy skrzyżowaniu ulic Rolanda i Spójni.
Jeśli metro zostanie skierowane na Białołękę, wtedy stacja Kondratowicza przesuwa się w kierunku skrzyżowania Wincentego z Kondratowicza, przy Skwerze im. Grzegorza Ciechowskiego. Jakakolwiek będzie trasa metra, miejsce to stanie się głównym węzłem przesiadkowym w dzielnicy - albo dla Bródna albo Białołęki. Zgoda na to, aby na osiemdziesięciotysięcznym Bródnie była jedna stacja, jest nie do przyjęcia.
Dlaczego na Białołękę?
Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa dla dalszego przebiegu linii metra. Wcześniej nikt się nad tym nie zastanawiał. Władze Białołęki dowodzą jednak, że planowany przyrost liczby mieszkańców w tym rejonie wyniesie nawet do 200 tysięcy w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Mając na względzie obecne problemy komunikacyjne tej dzielnicy, której mieszkańcy każdego dnia przemieszczają się przez Bródno i Targówek, wnioskowanie o podziemną kolej ma jak najbardziej sens.
Kiedy buduje się metro?
Kto choć raz jechał metrem wie, że jest to najlepszy środek miejskiego transportu. Mając doświadczenia podróżowania podziemną kolejką w Londynie czy Berlinie, można łatwo powiedzieć, że samochód w tych miastach nie jest potrzebny. Wszędzie dojedziemy wygodniej bez niego. Tego byśmy chcieli dla Warszawy.
Projektując system miejskiej komunikacji zbiorowej, skupiamy się na odpowiedzi na pytanie, jak najlepiej przewieźć mieszkańców z punktu A do punktu B. Najlepiej oznacza sprawnie, ekonomicznie i społecznie. Zastanawiając się nad różnymi wariantami transportu w mieście, rozważa się autobus, tramwaj i metro. Mieszkańcy Bródna czy Targówka, tłocząc się co dzień w autobusie, już na drugim przystanku marzą o pustym pojeździe. Do autobusu wsiądzie do 150 osób, do metra nawet 1200. Różnica jest znacząca. Jednak aby metro nie woziło powietrza i aby było ekonomiczne, buduje się je tak, aby przewoziło 20 tysięcy osób na godzinę.
To z kolei jest możliwe tam, gdzie jest wysoka gęstość zaludnienia. Na mapie Biura Planowania Warszawy Bródno ma jedną z największych gęstości zaludnienia w Warszawie. Patrząc na tę mapę można od razu można zaobserwować, dlaczego metro zostało skierowane z Kabat na Młociny, a druga linia ma przebiegać z Bemowa na Bródno. Linie te przebiegają tam, skąd trzeba przewieźć najwięcej ludzi. Problem w tym, że na mapie są nieaktualne dane dla wschodniej Białołęki, gdzie mieszkańcy ostatnio złożyli ok. 15 tys. deklaracji śmieciowych, co oznacza, że już dziś jest ich ponad 50 tysięcy.
Gdzie przystanki i parkingi?
Według ekspertów ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji (SISKOM) w studium komunikacyjnym Białołęki wschodniej badano zarówno wariant poprowadzenia na Zieloną Białołękę tramwaju, jak i metra, a obsługa samej wschodniej Białołęki nie uzasadnia wykorzystania metra ze względu na dużo niższą zabudowę, a co za tym idzie - mniejszą liczbę mieszkańców tej części Warszawy niż Bródna. Radni i zarząd Białołęki podważają te dane i zamówili własne analizy, twierdząc że na wschodniej Białołęce dominująca będzie jednak wysoka zabudowa. To bardzo prawdopodobne z uwagi na błędy popełnione kilkanaście lat temu podczas uchwalania planów miejscowych dla obszarów położonych na północ od Trasy Toruńskiej. Bez wątpienia panuje tam totalny chaos urbanistyczny.
Deweloperzy zabudowywali co się da, nie patrząc na potrzeby mieszkańców. Teraz wąskie jezdnie są tam zakorkowane każdego dnia. Wyjazd z osiedli wschodniej Białołęki jest bez porównania trudniejszy, niż np. z Bródna. Dlatego m.in. presja radnych tej dzielnicy na zmianę przebiegu trasy metra była tak silna.
Skąd pieniądze?
Druga linia metra budowana jest z pieniędzy miejskich, czyli naszych podatków. Jednak bez wsparcia funduszy Unii Europejskiej budowę by zaniechano lub trwałaby równie długo, jak budowa pierwszej (25 lat). Unia ma wiele wymagań - w przypadku metra inwestycja musi spełniać parametry demograficzne i ekonomiczne. Wspomniana mapa gęstości zaludnienia jest podstawą do projektowania sieci metra. Należy oczywiście myśleć przyszłościowo, tylko czy rzeczywiście Białołękę zasiedli kolejne 100-200 tysięcy mieszkańców? Obecnie nikt nie odpowie na to pytanie. Plan budowy drugiej linii metra zakłada jego zakończenie do 2020-2022. Jest jednak niepewny ze względu wysokie potrzeby finansowe. Do tego czasu wiele może się wyjaśnić.
Protestować? Nie!
Mieszkańcy Bródna nie powinni być przeciwni dalszemu rozwojowi metra na Białołękę. Zmniejszyłoby ono ruch samochodowy i autobusowy przez naszą dzielnicę. Nie może być jednak zgody na to, by na 80-tysięcznym Bródnie była tylko jedna stacja. Rozwidlenie to wariant gdzie wilk będzie syty i owca cała.
Jędrzej Kunowski
radny dzielnicy Targówek