Metro czy tramwaj na wschodnią Białołękę? Co dalej?
23 marca 2012
Trzy miesiące temu, w uchwałach rady i zarządu dzielnicy, wnioskowaliśmy o przeniesienie końcowej stacji II linii metra z Bródna do wschodnich obszarów naszej dzielnicy, zwanych Zieloną Białołęką. W tej jednej z najszybciej rozbudowujących się części miasta, mieszka obecnie ok. 40 tys. osób. W ocenie planistów, w przyszłości osiedli się tu od 100 do 200 tys. mieszkańców. Jednym z najważniejszych zadań jest więc przygotowanie optymalnego połączenia komunikacją publiczną z pozostałymi rejonami Warszawy.
Dyskusje pełne emocji
Po naszych uchwałach rozgorzała gorąca dyskusja. Media szeroko informowały o "wojnie domowej" pomiędzy dzielnicami. W artykułach prasowych, w telewizji i radiu, padało wiele argumentów za i przeciw tej idei. Czasem całkiem zaskakujących. W jednym z programów telewizyjnych, burmistrz Targówka zarzucił mi na przykład, że chcemy "zostawić 70 tys. mieszkańców bez możliwości korzystania z metra". Panie Burmistrzu! W dzielnicy Targówek, mającej 24 km2 powierzchni, zaplanowano pięć stacji II linii metra. Na znacznie większej Białołęce (73 km2) nie ma żadnej! Nie możecie nam blokować możliwości rozwoju.
W tle nowej dyskusji o metrze, wciąż trwają równie gorące rozmowy na temat budowy linii tramwajowej wzdłuż ul. Św. Wincentego, z Bródna na wschodnią Białołękę. Jak czytelnicy "Echa" zapewne pamiętają, władze Targówka wnioskowały o usunięcie jej z planów.
Przekażmy sprawę w ręce ekspertów
Metro na Rembielińską czy do Trasy Toruńskiej? Co lepsze? Nikt dzisiaj nie potrafi tego jednoznacznie stwierdzić. Czas więc zakończyć medialne dyskusje i przygotować rzetelne oraz bezstronne studium z analizą porównawczą obydwu wariantów. Przygotowałem specjalną uchwałę, w której prosimy o jego wykonanie. Rada dzielnicy przegłosowała ją na ostatniej sesji. Z rozmów po drugiej stronie Wisły wynika, że są spore szanse na szybkie zrealizowanie tego pomysłu. W studium zostanie porównana potencjalna liczba przewiezionych pasażerów, a tym samym efektywność ekonomiczna obu wariantów. Określi się też przebieg nowej trasy i lokalizację stacji po białołęckiej stronie Trasy Toruńskiej. Pozwoli to oszacować koszty budowy. Wierzymy, że studium potwierdzi, że nasza propozycja ma sens, że jest potrzebna i opłacalna.
Co z tramwajem?
W tej sprawie także sporo się dzieje. W marcu miasto podpisało umowę z wybraną w przetargu firmą DHV, która za 125 tys. zł przygotuje "Koncepcję przeprowadzenia linii tramwajowej w ciągu Głębocka - planowana trasa Olszynki Grochowskiej do planowanej trasy mostu Północnego". Celem opracowania jest ustalenie jej optymalnego przebiegu, lokalizacji przystanków, pętli, węzłów przesiadkowych i parkingów P+R. Oceniany ma też być oczywiście najdroższy element, czyli sposób przejścia przez węzeł z Trasą Toruńską. Pod uwagę bierze się wiadukt lub tunel. Studium pozwoli określić koszty całej inwestycji. Dokument ma być gotowy do sierpnia tego roku. Linia tramwajowa na wschodnią Białołękę przestanie być tylko kreską rysowaną mapie i stanie się rzeczywistym rozwiązaniem.
Komplet informacji do podjęcia decyzji
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wkrótce miasto będzie miało wszystkie dane, które pozwolą wybrać optymalny sposób obsługi komunikacją szynową spójnego obszaru, obejmującego północną część dzielnicy Targówek oraz wschodnią część Białołęki.
A może nic nie zmieniać, budować ostatnią stację metra przy Rembielińskiej i równocześnie kosztowną wielokilometrową linię tramwajową na Zieloną Białołękę? A może jednak warto przenieść stację metra na drugą stronę Trasy Toruńskiej? Dzięki temu możliwe będzie znaczące odsunięcie w czasie budowy trasy tramwajowej, co przyniesie istotne oszczędności w budżecie Warszawy. Gdyby dodatkowo zaplanowano możliwość przedłużenia w dalszej przyszłości II linii metra jeszcze dalej na północ, w stronę powstających wielkich osiedli przy Skarbka z Gór czy Zdziarskiej, to zapewne z tramwaju można by całkiem zrezygnować.
Waldemar Roszak
radny dzielnicy Białołęka