Bródno i Białołęka bez wygodnej przesiadki do metra
11 maja 2016
Jeśli projekty stacji nie zostaną poprawione, za kilka lat przy Kondratowicza powstanie kolejny niewygodny węzeł przesiadkowy.
Na Bródnie obie projektowane stacje będą otoczone stosunkowo gęstą zabudową, nie ma więc groźby, że któreś z wejść nie będzie wykorzystywane. Lokalizacja wejść jest jednak dyskusyjna.
- Końcowa stacja II linii metra na Bródnie nie jest planowana bezpośrednio pod skrzyżowaniem ulic Rembielińskiej, Kondratowicza i Bazyliańskiej, ale na końcowym odcinku Kondratowicza przed tym skrzyżowaniem - piszą na Facebooku aktywiści Ruchu Sąsiedzkiego Targówek, Zacisze, Bródno. - Jeżeli stacja powstanie w tym miejscu, wejścia na perony znajdą się daleko od istniejącej sieci przystanków komunikacji miejskiej i stracimy szansę na wygodny węzeł przesiadkowy w tym miejscu.
Rzeczywiście wejścia na wszystkich narożnikach skrzyżowania byłyby najrozsądniejsze, ale osoby mieszkające wzdłuż bródnowskiej linii tramwajowej nie będą potrzebowały metra, by szybko dostać się do centrum, zaś z okolic Bazyliańskiej bardziej będzie opłacało się iść pieszo, niż przesiadać do autobusu. Bardziej powinna nas martwić lokalizacja drugiej stacji na Bródnie, którą zaplanowano pod skrzyżowaniem Kondratowicza z Malborską. Wejście będzie dzielić ok. 180 metrów od przystanków autobusowych, a w przyszłości tramwajowych na rogu Kondratowicza i Wincentego. A to oznacza niewygodną przesiadkę dla mieszkańców Głębockiej i całej wschodniej Białołęki.
Czy mieszkańcy Bródna i Białołęki zorganizują się tak samo dobrze, jak ich sąsiedzi z Bemowa, i przekonają warszawski samorząd do ponownego przemyślenia projektu? =
Dominik Gadomski