Wyjdziecie na podwórko? "To jak powrót do przeszłości"
12 maja 2016
Warszawska inicjatywa Nasze Boisko trafiła także na Targówek. O co chodzi? O coś najprostszego na świecie - o to, by się spotkać na osiedlowym lub szkolnym boisku i wspólnie pograć w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę...
Wspólne rozgrywki mają formułę spontanicznego spotkania. Nikt nie limituje liczby graczy. Czasem ludzi jest więcej, czasem mniej. Wiadomo, że spotykają się na boisku co tydzień w tym samym czasie, a ludzi szybko przybywa. Ktoś przychodzi, zaprasza swoich znajomych i sąsiadów, oni z kolei zapraszają swoich i liczba chętnych do gry rośnie z tygodnia na tydzień w postępie geometrycznym. Na niektóre boiska, na których tradycja wspólnego grania zdążyła już okrzepnąć, przychodzi nawet 90 osób. Gra się albo w wybraną grę, albo równolegle w siatkówkę, piłkę i koszykówkę. Wybierane są z boiska z oświetleniem, mecze miewają oprawę muzyczną, a na niektórych dostępne są place zabaw dla dzieci.
Dwa boiska na Targówku
Na Targówku spotkania odbywają się póki co na dwóch boiskach szkolnych - ZS nr 34 przy ulicy Mieszka I i SP nr 28 przy Gościeradowskiej. Gry są otwarte dla wszystkich. Każdy może przyjść. Bez względu na wiek, płeć, narodowość i poziom gry. Drużyny tworzy się tak jak kiedyś na podwórkach - każdorazowo tuż przed grą. Dlatego nie trzeba mieć własnej brygady. Wystarczy zwlec się z kanapy i przyjść. Dziewczyny grają w jednej drużynie z facetami, starsi z młodszymi, profesjonalni zawodnicy z początkującymi.
- Na boisko przychodzimy całą rodziną. Świetnie się bawimy, a przy okazji integrujemy. Chyba nie ma lepszej okazji do przekazania młodzieży pozytywnego przykładu niż wspólna aktywność - mówi Kinga. - Kiedyś grałem w piłkę, potem w kosza. Przez ostatnie 10 lat nic nie robiłem, tylko łapałem kilogramy. Teraz gram w kosza trzy razy w tygodniu z sąsiadami - super że ludzie wychodzą z domu, by pograć razem! - dodaje Marcin.
Bo właśnie o wspólne pogranie przede wszystkim chodzi. Inicjatorzy projektu podkreślają, że chodziło im o relaks, pozytywną atmosferę, uśmiech, energię i przede wszystkim integrację. Temu wszystkiemu służy pozytywna muzyka, mieszane składy i przyjacielska atmosfera. Wynik nie jest istotny. - Gramy dla regularnej integracji i rozrywki. Wygrywają wszyscy - mówi Marek, jeden z koordynatorów gier na Targówku.- Już w czasie jednego sezonu na Naszym Boisku poznałem kilkudziesięciu sąsiadów. Więcej niż przez trzy lata mieszkania na tej samej ulicy - cieszy się Patryk.
(wk)