REKLAMA
Dwa odcinki Prostej dzisiaj zostały zamknięte: od Żelaznej do Miedzianej i między Żelazną a Twardą.
Brak oddzielnych faz do skrętów w lewo utrudnia życie wielu kierowców jeżdżących ulicą Górczewską. Zarząd Dróg Miejskich oficjalnie ogłosił, że już niedługo ma się to zmienić.
Zamknięta Prosta jest uciążliwa dla wielu warszawiaków. Kiedy skończą się objazdy i korki?
Odkąd okolice ronda Daszyńskiego są placem budowy dla drugiej linii metra, piesi muszą okrążać je w całości, by dostać się na drugą stronę ulicy. - Miały być przejścia podziemne i co? Nie ma! - denerwują się mieszkańcy.
Przy ul. Żytniej, na odcinku od Płockiej do Młynarskiej, stanęły znaki zakazu zatrzymywania się. - Chodnik ma ponad dwa metry. O co chodzi? O mandaty? - protestują mieszkańcy.
Mieszkańcy osiedla Za Żelazną Bramą zbierają podpisy wspierające otwarcie ul. Grzybowskiej dla samochodów osobowych. W blokach rozłożono księgi. Powód - planowane przedłużenie zamknięcia przynajmniej do połowy 2015 roku.
- Obozową ani nie można przejść, ani przejechać! Co będzie z tą ulicą? - zadzwonił do redakcji mieszkaniec Woli.
Na Burakowskiej ruch jak w centrum - tamtędy kierowcy skracają sobie drogę do Centrum Handlowego Arkadia. - Trzeba postawić światła - apelują mieszkańcy. - Po drodze do Arkadii są dwa ronda, które skutecznie zwalniają ruch - uważa Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy Wola.
Dziura po zimie sama nie zginie - stwierdzili warszawscy radni i stworzyli pod tym hasłem projekt, w którym mieszkańcy mogą zgłaszać urzędnikom pozimowe wyrwy, ubytki i dziury.
- Ciemno, straszno, dziura dziurę pogania - sygnalizują mieszkańcy Odolan. W tym rejonie od dawna trwają rozmaite roboty budowlane, a ulice i chodniki są w opłakanym stanie. - To nie plac budowy. Tu żyją ludzie - żalą się mieszkańcy.
Hałas taki, że nie da się wytrzymać! - mówią mieszkańcy Woli mieszkający w pobliżu ruchliwej trasy S8. - Miały być nowe ekrany. Kiedy je w końcu postawią? - pyta pani Aleksandra, mieszkająca w pobliżu Lasku na Kole.
Skrzyżowanie Prostej i Żelaznej od dwóch lat nie jest aktywne, a sygnalizacja świetlna działa. - Po co to? Mało mamy świateł? Stoją tam, gdzie są zupełnie niepotrzebne. A przecież to kosztuje - oburzają się kierowcy. - To dla bezpieczeństwa pieszych - wyjaśnia rzeczniczka ZDM Karolina Gałecka.
LINKI SPONSOROWANE