REKLAMA
Kolejny przypadek potwierdzający odwieczną regułę: nie śpij, bo Cię okradną!
Informację o chłopczyku z ranami kąsanymi twarzy wolscy policjanci otrzymali ze szpitala dziecięcego, do którego został przewieziony mały pacjent. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że dziecko chciało złapać piłkę, którą bawił się pies. Niestety na ruch chłopczyka amstaf zareagował agresywnie - pogryzł twarz niespełna 3-letniego malucha.
Każdy palacz wie, że nałóg to rzecz straszna i jak przypili - to jak z biegunką: nie ma przebacz. Trzeba szybko zaspokoić symptomy odstawienne, albo będzie źle. Z takiego przeświadczenia wyszli dwaj panowie na Woli.
Jak się nie ma pieniędzy, to się idzie po kredyt. A jak się nie może wziąć kredytu, to też się bierze. Jak Barbara K. z Woli.
Po 20:00 policjanci zostali wezwani do mieszkania na Woli. W środku zastali parę - mężczyzna miał liczne obrażenia na całym ciele. Z relacji kobiety wynikało, że czterech mężczyzn, w tym dwóch jej synów, wtargnęło do mieszkania i pobiło jej partnera. Pokrzywdzony został przewieziony do szpitala na badania.
Tuż po 3.00 w nocy do komendy przy ul. Żytniej weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich, mimo że był odciągany przez - jak się później okazało - brata, podszedł do dyżurującego policjanta i oświadczył, że ma już dość i nie chce dłużej się ukrywać.
Pracownik monitoringu z Woli dał znać policjantom o przywłaszczeniu torebki przez trzech mężczyzn. Z jego relacji wynikało, że kobieta wsiadła do tramwaju pozostawiając na ławce swoją torebkę. Łup od razu trafił w ręce mężczyzn, którzy schowali ją do torby reklamowej i oddalili się w kierunku ulicy Ciołka.
...jaka córka, taka mać - mawiali przodkowie. Tymczasem na Woli było odwrotnie - to Sandra K. chciała być córką.
Pokusa zdobycia darmowego piwa, breloczka czy innego gadżetu jest czasem silniejsza, niż zdrowy rozsądek. Opór maleje tym bardziej, im więcej promili ma się we krwi...
Pod koniec listopada zeszłego roku nieznani bandyci pocięli opony w 14 autach zaparkowanych przy ul. Ludwiki. Następnego dnia lawinowo w komendzie stawiali się pokrzywdzeni i składali zawiadomienie o uszkodzeniu mienia.
Krwawa popijawa. Perwers na Górczewskiej. Posiedzi za wymuszenie.
Nudny powrót. Ile waży dziecko? Pan nie wie, kto ja jestem!
Lustereczko, powiedz przecie... Prąd był gratis. Najpierw praca, potem przyjemność?
Złodzieje o bardzo małym rozumku. Kochał, więc skopał. Takie będą Rzeczypospolite... Kradł i groził. Znalezione - nie kradzione?
Hobbysta. Agresorka. Imprezowiczki. A na pióro mu te pióra? Utonął w tonerach. Miało być łatwo...
Sprowadzony na złą drogę. Dobre, bo polskie! Odlotu nie będzie.
Tramwajowi doliniarze. Po co?
Lewizna na rozruch. Z działek na rybki? Chciał do sklepu, trafi za kratki. Pobili się warszawiacy francuzami.
Długi trzeba spłacać. Takich dwóch, jak ich trzech... Zgubny hazard. D..., nie mężczyzna. Najdroższy prezent. Spryciarz! Ach śpij, kochanie...
... bo to zła kobieta była. Rycerz z nożem. Sama sobie zrobiłam.
LINKI SPONSOROWANE