REKLAMA
Warszawska policja zatrzymała obywatela Ukrainy podejrzanego o zamordowanie trzech osób. Okaleczone ciała zostały znalezione w kamienicy przy Grzybowskiej, tuż obok biznesowego centrum miasta. Oprócz Andrija S. do aresztu trafiło pięć osób podejrzanych o niezawiadomienie o przestępstwie.
Zarzut stalkingu i gróźb karalnych usłyszał 33-letni mężczyzna, który w ostatnim czasie uporczywie nękał swoją... uczennicę. W końcu mieszkanka Woli miała dość. Kilka dni temu sprawę zgłosiła policji.
Mieszkańcy jednego z bloków przy Anielewicza poczuli się zagrożeni obecnością na klatce schodowej obcych mężczyzn, którzy rozłożyli na schodach strzykawki. Była w nich... heroina.
Akcja policjantów z Ochoty zakończyła się zatrzymaniem czterech mężczyzn. Kilka godzin wcześniej podejrzani porwali swoją ofiarę z kawiarni na Woli. Dodatkowo dokonali rozboju oraz ukradli rzeczy z mieszkania we Włochach. Może im grozić 20 lat pozbawienia wolności.
Warszawska policja zatrzymała po obławie mężczyznę, który zaatakował nożem dwie osoby na szpitalnym oddziale ratunkowym Szpitala Wolskiego.
W wyniku poszukiwań policjanci z Woli zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zabójstwo. Ze wstępnych informacji wynika, że sprawca pił alkohol z ofiarą. Podczas awantury wielokrotnie zadawał ciosy w głowę, uderzając szklaną butelką i drewnianym karniszem oraz bił i kopał po całym ciele.
W tej sprawie jest mnóstwo niejasności. Wiemy jedynie, że napadnięty mężczyzna został zwabiony do mieszkania 16-letniej dziewczyny, z którą wcześniej się umówił. Na co i czy wcześniej ją znał? Tego policja z Woli nie wyjaśnia. Kiedy był już na miejscu, został wciągnięty przez dwóch mężczyzn do środka. Zagrozili mu nożem i metalową rurką, po czym zażądali pieniędzy.
Wolscy policjanci poszukują zaginionej Klaudii Czaińskiej. 24-latka była ostatni raz widziana 2 stycznia około godziny 3 nad ranem, gdy wyszła z mieszkania i do chwili obecnej nie powróciła, ani nie nawiązała kontaktu z bliskimi.
14-letni chłopiec wypił potężną - jak na swój wiek - dawkę alkoholu i spał na jednym z wolskich trawników. W pewnym momencie świadkowie zauważyli, że nie może podnieść. Zawiadomili służby i prawdopodobnie zapobiegli tragedii - wychłodzeniu na mrozie.
"Chciałem ich tylko nastraszyć" - w taki sposób 21-letni mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie interweniującym policjantom. Groził nożem przechodniom i byłej partnerce, którą na dodatek powalił na podłogę trzymając za szyję.
Strażnicy miejscy, którzy patrolowali Wolę zauważyli dostawcę jedzenia jadącego skuterem pod prąd ulicą Okopową. Okazało się, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Wspomagacze mocno go... przyhamowały.
Na jednym z wolskich osiedli 32-latek uderzył matkę w twarz, a po chwili rzucił psem o szafki kuchenne. Zwierzę nie przeżyło. Mężczyzna usłyszał zarzuty karne.
We Wszystkich Świętych żoliborscy policjanci na terenie Cmentarza Powązkowskiego zatrzymali Rumunkę, która chwilę wcześniej zabrała pieniądze z kasetki należącej do harcerzy.
Dwie nastolatki okradły swoją ciotkę, gdy ta je gościła. Okazało się również, że jedna z nich ma związek z jeszcze jedną kradzieżą podczas wakacyjnego pobytu u ciotki. Policjanci z Woli odzyskali część pieniędzy oraz rzeczy, które zostały za nie kupione.
W nocy 1 listopada strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o pobiciu mężczyzny na Woli. Funkcjonariusze udali się w pościg za sprawcą i zatrzymali go. Okazało się, że również ofiara pobicia miała coś na sumieniu.
Takich podziemnych "niespodzianek" z czasów II wojny światowej na terenie Warszawy jest jeszcze zapewne wiele. Przy ulicy Kolejowej operator koparki i jego kolega natknęli się na dwie bomby. Z pozoru bezpieczne prace mogli przypłacić życiem.
Minęła godzina 3:30, gdy strażnicy miejscy z Woli otrzymali zgłoszenie o nastoletniej dziewczynie leżącej samotnie na przystanku przy ulicy Żelaznej.
Zarzuty stalkingu i usiłowania kradzieży z włamaniem usłyszał w komendzie na Woli 27-letni mężczyzna, który uporczywie nękał dwie kobiety, nachodził je w miejscu pracy, a jedną z nich również w miejscu zamieszkania.
Policjanci ustalili, że pewna nastolatka z Woli znęcała się nad swoim psem. 13-latka przez kilka miesięcy biła czworonoga po głowie i karku oraz trzymała go bez jedzenia i wody. Swoje "wyczyny" zarejestrowała na smartfonie i rozpowszechniła nagranie wśród znajomych. Zwierzę trafiło pod opiekę schroniska.
Policjanci z Woli zatrzymali nastolatka w związku z uszkodzeniem ciała. Ze wstępnych okoliczności wynika, że 14-latek przyszedł na boisko szkolne z maczetą. Przywitał się z kolegą, po czym zranił go w przedramię i uciekł.
LINKI SPONSOROWANE