REKLAMA
Kiedy kończy się rok, trzeba zacząć wspominać. A rok był w wydarzenia obfity, nie tylko dla czytelników - ot, na przykład nasza redakcyjna koleżanka, która zajmuje się Bielanami, poprawiła stan rodzinny o jedną, maleńką osobę...
- Na środku zmodernizowanych chodników wzdłuż ul. Petöfiego "wyrosły" nagle dwie latarnie - zgłaszają mieszkańcy Wawrzyszewa. Czytelnicy proszą także o interwencję w sprawie zdewastowanych schodów przy pawilonach na Goldoniego 1.
"Echo" rozmawia z Kacprem Pietrusińskim i Grzegorzem Pietruczukiem, od pięciu lat wiceburmistrzami Bielan.
Ciekawe, czy gdyby Pablo Neruda żył w latach współczesnych na Bielanach nie napisałby swego słynnego dzieła "Rzecz o zmierzchu" w zupełnie w innym kontekście? Obecnie akcja "Lato w mieście" jest przeznaczona dla dzieci na poziomie szkoły podstawowej. Starszym pozostaje gromadzenie się pod pawilonem handlowym tuż pod oknami spółdzielni mieszkaniowej. Ciężko oczekiwać, że takie zorganizowane grupy młodzieżowe będą grzecznie maszerować na płatne poranki z panem Tomaszem Kammelem w bielańskim ratuszu.
Grupa Kwiatuchi postanowiła przełamać odhumanizowaną urbanistyczną przestrzeń za pomocą miejskiej partyzantki ogrodniczej. Ich projekty żyją i zapuszczają korzenie w dosłownym znaczeniu.
Mieszkańcy bloku przy ul. Bogusławskiego 20 sugerują, że w jednym z lokali wynajmowanych na ósmym piętrze, w najlepsze funkcjonuje agencja towarzyska. - Jak poradzić sobie z tym problemem i nawiedzającym nasz blok podejrzanym towarzystwem? - pytają bezradni czytelnicy.
Joanna Popko, ekolożka z bielańskiej Fundacji JOKOT, pomaga cmentarnym kotom. Dlaczego? Po kilku latach pracy nad bezdomnością kotów w kamienicach, piwnicach i na ulicach, przekonała się, że w tych obszarach sytuacja jest opanowana, choć wymaga monitorowania. Pozostał jednak problem głęboko ukryty pod ziemią - czyli bezdomne koty na cmentarzach: Stare Powązki, Powązki Wojskowe, Cmentarz Bródnowski i Wólka.
Na poddaszu bloku przy Conrada 10, przy aprobacie bądź niewiedzy administracji, funkcjonuje wieloosobowe posłanie i pokoik wypełniony śmieciami znoszonymi przez okolicznych bezdomnych. - Zamknięto kraty, aby uniemożliwić wejście na strych, odcinając tym samym mieszkańcom drogę przeciwpożarową. A kloszardzi zostali - opowiada wzburzony pan Franciszek.
Mieszkańcy alarmują, że tereny zielone, którymi zarządza ZGN Bielany, powoli zamieniają się w wysypiska śmieci. - Dmuchawą zrzucają odpadki z chodników na trawę, a potem mówią, że na sprzątanie zieleni nie ma pieniędzy - denerwuje się pani Stefania z ul. Kasprowicza.
- Byłam w muzeum dzisiaj z dziećmi i były zachwycone. Naprawdę zawalczmy o takie magiczne miejsca, które dużo uczą i nas, i nasze dzieci - pisze pani Dorota na facebookowym profilu "Ratujmy Muzeum Kolejnictwa w Warszawie".
Lokatorzy bloku przy ul. Przytyk 5 skarżą się na firmę zarządzającą budynkiem. - Pijany gospodarz nie sprząta. Czasami ktoś klatkę umyje, a w piwnicy leżą zdechłe szczury. W bloku śmierdzi, bo pijani załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na klatkach schodowych - żali się "Echu" pan Bronisław.
W ubiegłym roku urzędnicy obiecywali zlikwidować nieczynną, obskurną, straszącą przechodniów budę na rogu ulic Żeromskiego i Kornela Makuszyńskiego. Niestety, nic się nie zmieniło.
Z problemem libacji alkoholowych na osiedlowych ławkach borykają się nie tylko mieszkańcy osiedla Wrzeciono, o którym pisaliśmy we wrześniowym wydaniu "Echa". Wieczornych śpiewaków na Żeromskiego nie odstrasza nawet mróz. - Pod blokami przy skrzyżowaniu Żeromskiego z Podczaszyńskiego od rana do nocy hałasują i wypróżniają się ludziom pod oknami. Nic dziwnego, skoro w okolicy funkcjonują aż cztery sklepy z alkoholami - mówi zbulwersowana pani Paulina.
Na terenie działek pracowniczych przy hucie od zawsze szukały schronienia osoby bezdomne z całej Warszawy. Niestety, kiedy w związku z budową mostu Północnego działki polikwidowano, bezdomni byli zmuszeni przenieść się w inne miejsca. Ich celem stały się altanki śmietnikowe na bielańskich osiedlach. Bezdomny koczujący w jednej z nich urządził sobie nawet małe mieszkanie.
O dzikim lokatorze terroryzującym mieszkańców bloku przy ul. Jarzębskiego 8 pisaliśmy na początku września. Jak się okazuje, nie jest to jedyny problem osób mieszkających w tym budynku.
Mieszkańcy Chomiczówki alarmują, że małą rzeczkę, biegnącą wzdłuż bloku przy ul. Conrada 10 upodobały sobie w ostatnim czasie szczury. - Piękne, dorodne okazy paradują wzdłuż rzeczki, nie bojąc się ludzi. Dlaczego administracja nic sobie z tego nie robi? - pyta oburzona pani Barbara.
Po amputacji nogi z powodu cukrzycy 62-letni Stanisław Babula porusza się na wózku inwalidzkim. Z trudem przychodzi mu wchodzenie i wychodzenie z mieszkania w bloku przy ul. Skalbmierskiej 2. Na jego klatce schodowej nie ma podjazdu dla wózków. - Od czasu operacji muszę kuśtykać po tych schodach na jednej nodze. Kiedy administracja wreszcie mi pomoże? - pyta rozgoryczony.
Tusk, Kaczyński, Palikot - tak wyglądają trzy pierwsze miejsca pod względem liczby głosów na Bielanach. Zwraca uwagę znacznie lepszy od średniej warszawskiej wynik posłanki Joanny Fabisiak.
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Podleśna" od lat starała się odzyskać część terenu Akademii Wychowania Fizycznego w celu zbudowania w okolicy piętrowego parkingu. Udało się to dwa lata temu. - Dlaczego więc do tej pory nie ma parkingu? - pytają mieszkańcy bloku przy ulicy Podleśniej 38.
Kościół św. Zygmunta na pl. Konfederacji, chluba Starych Bielan, nie jest dostępny dla wszystkich wiernych. Z powodu braku dogodnego podjazdu na schodach kłopot z dotarciem na mszę mają osoby niepełnosprawne i matki z wózkami.
LINKI SPONSOROWANE