Mieszkańcy bloku przy ul. Kochanowskiego 10a mają już dość hałasu, który wywołuje otwieranie i zamykanie bramy wjazdowej przez użytkowników sąsiedniego parkingu. - Przyzwyczailiśmy się już do tego, że mamy parking pod samymi oknami. Dlaczego jednak cierpimy z powodu hałaśliwej i skrzypiącej bramy wjazdowej? Dlaczego administracja nie zleci jej wymiany? - pyta oburzony pan Konrad. - To skandal, że trzeba interwencji gazety, aby urzędnicy wreszcie zajęli się tą sprawą - dodaje.
Mieszkańcy twierdzą, że administracja jest głucha na ich monity. - Rozmowa z dyrekcją to przysłowiowe "walenie głową w mur". Mimo zapewnień, brama do tej pory nie została wymieniona - żali się pani Barbara, której również przeszkadza hałas. - Stoi tu prawie 60 aut. Za każdym razem gdy ktoś wjeżdża lub wyjeżdża z parkingu, w moim mieszkaniu słychać pisk, chrobot i skrzypienie bramy. Użytkownicy parkingu twierdzą, że nie będą dla naszej wygody ponosić kosztów wymiany sprawnej bramy, a administracja zdaje się umywać ręce od problemu - opowiada pan Konrad.
Kto poniesie koszty?
Problem hałaśliwej bramy znany jest w administracji. Po naszej interwencji mieszkańcy zostali zapewnieni, że sprawa doczeka się pomyślnego finału, ale pod pewnymi warunkami.
Nawet 300 zł na osobę musieliby zapłacić użytkownicy parkingu za rozwiązanie hałaśliwego problemu.
- Suwana brama jest sprawna. Zamykana na kłódkę. Wiemy, że mieszkańcy skarżą się na hałas i chcemy rozwiązać ten problem. W zeszłorocznym budżecie nie mieliśmy pieniędzy na zakup bramy na pilota. Teraz planujemy budżet na ten rok i jeśli znajdą się wolne fundusze, to wymienimy bramę w tym roku - zapewnia Bożena Sezonienko, dyrektorka administracji WSM "Piaski". - W tym celu trzeba będzie zakupić bramę, siłownik i piloty, a użytkownicy parkingu będą musieli ponieść z tego tytułu koszt ok. 200-300 zł na osobę, gdyż zakup jednego pilota to kwota ok. 100 zł - dodaje.
Czy jednak użytkownicy parkingu zgodzą się wydać takie pieniądze na wymianę bramy? Jeśli nie, to wszystko wskazuje na to, że i w tym przypadku skończy się jedynie na zapewnieniach o dobrej woli. One nic nie kosztują.
Anna Przerwa