REKLAMA
Jak mawiał polonista Fulika, dyslekcja polega na niechodzeniu na lekcje. Dysleksja natomiast jest schorzeniem poważnym, kojarzonym głównie z myleniem literek podobnych do siebie przez osobę chorą. Na Białołęce dysleksja miała pomóc złodziejowi paliwa...
Znana scena filmowa: drzwi rozwalone siekierą, w wyrąbanej szparze pojawia się szaleńczo uśmiechnięta twarz i słychać radosne "Here's Johnny!". Na Białołęce z zamkniętymi drzwiami w podobny sposób radził sobie Łukasz M.
Pijany, zazdrosny i na dodatek agresywny - Piotr S. został zatrzymany przy Skarbka z Gór. Wszystko przez to, że rzuciła go kobieta.
Czasem kumple od kieliszka są tacy, że po kilku drinkach można sobie dać nerkę dla nich wyciąć. A czasem - jak w przypadku mieszkańca Białołęki - przeklina się dzień, w którym się ich poznało...
Oddajmy sprawiedliwość: niecałe dwa. Niemal 2 tys. metrów kabla energetycznego z nowo budowanego bloku przy Myśliborskiej rąbnął Jarosław J.
Trzy miesiące aresztu, a potem się zobaczy - mniej więcej takie słowa usłyszał Ryszard N., zatrzymany przy Erazma z Zakroczymia.
Co podejrzanego jest w rowerzyście wsiadającym do autobusu? Wprawnemu policjantowi zapala się wtedy ostrzegawcza lampka.
Były komendant białołęckiej policji Mariusz W., podejrzany o zabójstwo legionowskiego biznesmena pod Kałuszynem w lutym ubiegłego roku, pozostanie w areszcie do marca.
Są amatorzy sushi, japońskich malowideł na jedwabiu, kreskówkowych sailorek z wielkimi, powiedzmy, oczami - i są miłośnicy japońskiej motoryzacji. O wąskiej specjalizacji, dodajmy. Jak Grzegorz K. z Nowego Dworu, działający na Białołęce.
Bracia Rosjanie mają przysłowie, że Bóg lubi trójkę. Trzej panowie z Białołęki modyfikują przysłowia i dają się wykazać polskiemu sądownictwu.
Rada małpa, że się śmieli, kiedy mogła udać człeka - pisał hrabia Fredro. Tymczasem białołęcki Małpa też udawał człeka, a w rzeczywistości był handlarzem śmiercią.
W Biblii było co prawda inaczej, ale na potrzeby niniejszego kryminałka potrzebna była parafraza. Tomasz P. wpadł na Białołęce właśnie dlatego, że jego samochód miał charakterystyczne uszkodzenia...
...więc pić musi. Na Białołęce zatrzymano Rafała G., który odwodnienia bał się straszliwie.
Dziwnie pojmował magazynierską uczciwość pracujący na Białołęce mieszkaniec Legionowa. Z magazynów jednej z firm budowlanych wywoził do domu aluminiowe elementy.
Robota miała być prosta: nie ma właścicielki, szybki rajd przez okno do mieszkania i zgarnianie łupów. Tylko później plan się posypał...
Kradzieże w miejscu pracy to niestety polska klątwa. Pół biedy, jeśli zniknie z biura koperta czy ołówek, ale szarpnąć szefa na ponad pięć tysięcy złociszy?
Czytelniku, zapamiętaj: "dresów" nie ma! A przynajmniej nie na Książkowej.
Ciężko wymówić? Może. Ale jeszcze trudniej wytłumaczyć, po co komuś w centrum Białołęki dwie drabiny. O północy.
Tak się mówi o kimś mało rozgarniętym. Na Białołęce wpadł złodziej, który do trzech nie liczył z przekonania...
Ten angielski termin oznacza sklasyfikowane już w psychologii zachowanie, gdy wśród sfrustrowanych staniem w korkach kierowców szerzy się agresja. Ostatnio przypadek drogowej wściekłości zanotowano na Mehoffera.
LINKI SPONSOROWANE