REKLAMA
Czasami zdarzają się okazje "za free", z których grzechem by było nie skorzystać. Jednak nie tym razem. Chyba, że... okazja czyni złodzieja. Tak było w tym przypadku, w jednym ze sklepów z elektroniką w galerii handlowej na Tarchominie.
Trzech mężczyzn i słuchawki o wartości 800 złotych. Ta mała kradzież w Factory Annopol była dobrze zorganizowana, a każdy z jej uczestników odegrał swoją rolę popisowo.
Białołęccy policjanci prowadzą śledztwo w sprawie kradzieży 940 złotych z kasy Biedronki na Tarchominie. Wytypowali podejrzanego i zamierzają go znaleźć. "Jeśli rozpoznajesz mężczyznę widocznego na opublikowanym zdjęciu, skontaktuj się z nami" - apelują śledczy.
Przy ul. Aluzyjnej na Nowodworach doszło do zabójstwa. Ratowników medycznych wezwała 13-letnia córka ofiary i podejrzanej, która przekazała, że "mama zaatakowała tatę młotkiem". 38-latka nie udało się uratować.
W niedzielny wieczór mieszkanka Białołęki zostawiła w domu śpiącego 4-latka i wyszła do restauracji. Maluch przez okno wydostał się na zewnątrz i w samej piżamce szukał mamy. Ratownicy przewieźli go do szpitala, a 31-latkę zatrzymali policjanci.
Zaalarmowani 14 lutego policjanci weszli przez okno do mieszkania przy ul. Grzymalitów, w którym ujrzeli zwłoki 37-latki. W łazience leżał zaś ranny 40-latek. Teraz policja informuje o przedstawionych przez prokuraturę zarzutach zabójstwa.
Śledczy z komisariatu na warszawskiej Białołęce wpadli na trop młodego mężczyzny, który handlował narkotykami. Zatrzymali go na Modlińskiej.
Białołęccy śledczy wysłali list gończy za 46-letnim mężczyzną. Z naszych informacji wynika, że nie jest szczególnie niebezpieczny, aczkolwiek spotkania z nim domaga się aż 12 prokuraturów rejonowych w Polsce. Ponadto ma do odbycia blisko rok aresztu. Za co?
Źle zabezpieczony ładunek ciężkich drewnianych belek zawisł nad jezdnią ulicy Modlińskiej. W każdej chwili mogły spaść na przejeżdżający samochód.
Dziś (21 listopada) zmierzająca do pracy strażniczka miejska, zapobiegła rozprzestrzenieniu się ognia i być może tragedii. Na skraju lasu płonął samochód a przypadkowi świadkowie podchodzili zbyt blisko.
Policjanci z komisariatu na Tarchominie interweniowali w związku z awanturą, do której doszło pomiędzy 26-letnią kobietą a 25-letnim mężczyzną w jednym z pokoi hotelowych przy ul. Modlińskiej.
Psychopatyczny strzelec wyborowy czy głupi wybryk nieletniego z wiatrówką? - tego zapewne nigdy się nie dowiemy, gdyż policjanci z Białołęki nie szukają sprawcy przestrzelenia szyby w samochodzie przejeżdżającym nieopodal parku przy Magicznej. O wszystkim dowiedział się jednak... Facebook. Być może "komendant" Mark Zuckerberg poprowadzi śledztwo?
Trzy tygodnie temu strażnicy miejscy podczas kontroli opuszczonych garaży na terenie Białołęki znaleźli brutalnie pobitego mężczyznę. Ofiara napadu została przewieziona do szpitala. Czy policji udało się znaleźć sprawców? Okazuje się, że nie i nikt ich nawet nie szuka. Jak to możliwe?
Mężczyzna w średnim wieku w kraciastej koszuli, eleganckim kaszkiecie i z nienagannie przystrzyżoną brodą podjechał czarnym mercedesem na stację BP znajdującą się przy Trasie Toruńskiej od strony Białołęki. Zatankował i nie fatygując się do kasy - odjechał. Nie wiadomo, czy celowo czy z powodu roztargnienia. Szuka go teraz policja.
Policjanci stołecznego "Archiwum X" zatrzymali dwóch członków grupy ząbkowsko-praskiej powiązanych z głośnym zabójstwem "Hiszpana", ochroniarza jednego z bossów gangu wołomińskiego. Zbrodni dokonano ponad dwie dekady temu na ul. Ząbkowskiej w Warszawie. Motywem miała być zemsta, za wcześniejsze zabójstwo członka ich grupy pod siłownią na Tarchominie.
58-latkowi bardzo zależało na tym, aby pozostać na wolności, dlatego podczas policyjnej kontroli podawał fałszywe dane.
Policjanci z komisariatu na Białołęce szukają złodzieja perfum. "Zapraszamy do kontaktu mężczyznę widocznego na opublikowanych zdjęciach oraz każdą osobę, która ma jakiekolwiek informacje o nim" - apelują policjanci.
Kopnęła w wózek z 6-miesięcznym dzieckiem, zaatakowała jego matkę, a potem znieważyła i naruszyła nietykalność cielesną interweniujących policjantów. Okazało się, że to nie pierwsze agresywne zachowanie tej kobiety.
Najpierw brutalnie zabił, potem poćwiartował na części ciało swojego byłego teścia, a następnie jego kończyny wrzucił do kontenera na śmieci przy ul. Myśliborskiej na warszawskim Tarchominie. Ponad rok od dokonanej zbrodni może wyjść na wolność. Jakim cudem?
Właściwa reakcja przechodniów na pozostawione w nagrzanym pojeździe dziecko z pewnością ocaliła życie chłopca. Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło na Białołęce.
LINKI SPONSOROWANE