REKLAMA

Targówek

sport »

 

GKP Targówek ma dwa miesiące na przeżycie

  6 kwietnia 2012

alt='GKP Targówek ma dwa miesiące na przeżycie'
www.gkptargowek.pl

- Dajemy sobie dwa miesiące. Szukamy sponsorów, przeorganizowujemy struktury. Jak to nie pomoże, trzeba będzie ogłosić upadłość - uważa Krzysztof Król, pełniący obowiązki prezesa GKP Targówek. - Jest szansa, że GKP jednak dostanie dotację w konkursie na rewitalizację klubów sportowych - wlewa nadzieję Paweł Lech, przewodniczący komisji sportu w radzie miasta.

REKLAMA

Dotychczasowy wieloletni prezes klubu Zbigniew Bucoń podał się do dymisji, bo nie miał już sił boksować się z rzeczywistością. - Podjąłem bardzo trudną dla mnie decyzję, ale jest ona ostateczna. Nie wrócę - mówi Zbigniew Bucoń. - Nie mam już ochoty pracować w takiej atmosferze. Spędziłem w tym klubie kilkanaście lat życia, wielokrotnie dokładając z własnej kieszeni. Mogłem to robić i robiłem, bo mam dwie dochodowe firmy, ale to koniec. Nie dam już ani złotówki. Pierwsza drużyna, która jest liderem w tabeli, ma 7 pkt przewagi i historyczną szansę awansu do III ligi, być może nie ukończy rozgrywek, jeśli władze klubu zostaną zmuszone do ogłoszenia upadłości. Zespoły dziecięco-młodzieżowe już są rozwiązywane, a los ten czeka kolejne roczniki. Finansowanie zajęć sportowych dla dzieci jest obowiązkiem burmistrza, a nie moim - mówi Bucoń.

Nie damy na Buconia

Atmosfera wokół GKP Targówek w urzędzie dzielnicy jest gęsta i przypomina polowanie na czarownice. Radni, z którymi rozmawialiśmy, niewiele wiedzą o działalności klubu. Nie odróżniają GKP Targówek (piłka nożna) od DKS Targówek (akrobatyka). Wiedzą coś o tym, że "Bucoń nie dał burmistrzowi zbudować basenu, a w ogóle to procesuje się z miastem o teren i handluje alkoholem". Powalająca wiedza samorządowców o działalności największego klubu sportowego na Targówku! Czy radnym tak trudno zrozumieć, że klub sportowy to nie jest Zbigniew Bucoń, tylko przede wszystkim setki dzieciaków, które mają gdzie rozładować emocje? O teren procesują się akrobaci z DKS, a wizualizacja basenu i nowoczesnego zagospodarowania dla tego terenu (hale sportowe, wielopoziomowe parkingi, klinika jednego dnia i hotel, które miały zarabiać na klub) powstała właśnie w GKP. Pomysły nie mogły być realizowane z powodu ciągnących się spraw sądowych DKS-u z miastem. Niebawem ma być kasacja. Wszystko wskazuje na to, że DKS przegra i kwestia własności terenu zostanie uregulowana na rzecz miasta. Tylko czy to coś zmieni?

Są świadkowie, którzy twierdzą, że osobą bardzo nieprzychylną klubowi jest przewodniczący rady dzielnicy Zbigniew Poczesny. Potwierdzają, że agitował za tym, aby dzielnica nie przyznała dotacji dla GKP, bo "oni mają pieniądze". Tymczasem klub ma obecnie same długi. Zalega 86 tys. zł za rozmaite faktury, a wciąż przybywają nowe zobowiązania. Dotacja z urzędu dzielnicy na treningi dla dzieci wyniosła zaledwie 38 tys. zł. Co można zrobić za taką kwotę? To niewiele ponad 3 tys. miesięcznie. Z czego opłacić trenerów, wynająć hale, kupić koszulki, piłki, opłacić prąd, wodę, ochronę? GKP nie dostał też w tym roku pieniędzy z warszawskiego biura sportu w ramach konkursu na rewitalizację obiektów sportowych, ponieważ z formalnego punktu widzenia wniosek był źle wypełniony.

Zapraszamy na zakupy

Niepotrzebne skreślić?

- We wniosku GKP Targówek, po otwarciu koperty, a więc gdy podobno było już za późno na poprawki, okazało się, że w jednym z ośmiu miejsc, gdzie wnioskodawca powinien zastosować się do polecenia: "niepotrzebne skreślić" - nie skreślono niczego, przez co wniosek nie mógł być zdaniem komisji rozpatrywany - mówi senator Marek Borowski, jedyny warszawski parlamentarzysta, który zainteresował się problemami klubu. Takie wytłumaczenie urzędników skłoniło senatora do napisania ostrego listu do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

- Jak to jest możliwe, że zasłużony klub - od wielu lat szkolący dzieci i młodzież - co roku nie jest pewien, czy otrzyma dotację z miasta lub dzielnicy, umożliwiającą kontynuowanie działalności? Przecież zadania klubu są znane i realizowane od lat, podobnie jak te, które realizuje Ośrodek Sportu i Rekreacji, a OSiR nie musi startować w konkursach i martwić się o dotację - czytamy w piśmie senatora Borowskiego do prezydent Warszawy. Odpowiedzi żadnej na razie nie było. Były natomiast kolejne posiedzenia komisji sportu, która zajmowała się m.in. kłopotami GKP Targówek i Drukarza. - Wszystko wskazuje na to, że zostanie rozpisany jeszcze jeden konkurs na rewitalizację obiektów sportowych. Uzależnione to jest z kolei od tego, kiedy zostaną załatwione formalności z innym prawobrzeżnym klubem - Drukarzem. W najbliższych dniach ma z nim zostać podpisana półtoraroczna umowa na dzierżawę terenu. Wtedy zostanie ogłoszony konkurs, do którego zgłosić się może także GKP Targówek. Miejmy nadzieję, że złoży prawidłowy wniosek i wtedy otrzyma pieniądze na prowadzenie działalności - tłumaczy Paweł Lech, przewodniczący komisji sportu w radzie miasta.

REKLAMA

Bój to jest nasz ostatni

- Podjęliśmy ostatnią próbę, bo wyznajemy zasady: "dopóki piłka w grze..." i "mecz kończy się dopiero z ostatnim gwizdkiem sędziego". Do tej pory w klubie wszystkim zajmowała się praktycznie jedna osoba. Sam namawiałem Zbyszka Buconia, żeby nie rezygnował. Był w stanie angażować własne pieniądze dla klubu i robił to, ale to mogło wystarczać doraźnie. Podzieliliśmy obowiązki. Został wynajęty menedżer z doświadczeniem.

86 tys. zł zaległości ma w tej chwili klub z Targówka.
Daliśmy sobie dwa miesiące, żeby stanąć na nogi. Intensywnie szukamy sponsorów. Dostaliśmy w tym roku dotację, ale na utrzymanie klubu zostało zaledwie 18 tys. zł. Nie mamy na ciepłą wodę, opłacenie pracowników i wiele spraw pierwszej potrzeby. Mamy wyjątkową drużynę w skali regionu, która nie przegrała w sezonie jeszcze ani jednego spotkania. Pewnie zmierzamy do trzeciej ligi, a ta klasa rozgrywkowa to już zupełnie inny sposób postrzegania. Grając tak wysoko można znaleźć ludzi z pieniędzmi. I to takimi, że ich dotacje dałyby też oddech sekcjom młodzieżowym. Codziennie jeżdżę i organizuję pieniądze. Rozmawiam z rodzicami młodych piłkarzy, spotykam się ze zrozumieniem. Niestety na słowach się kończy, a tu każda wpłata się liczy. Pracujemy od rana do późnego wieczora, oczywiście społecznie - opowiada nowy szef najważniejszego klubu sportowego Targówka.

REKLAMA

Nasyłają nam kontrole

Wiceburmistrz Targówka Sławomir Antonik rozsyła pisma do różnych instytucji, po których klub ma kontrole. Byli już strażacy, aktualnie są inspektorzy z nadzoru budowlanego. - Klub nie ma nic do ukrycia, ale teraz, kiedy wszystkie siły muszą być zaangażowane w ratowanie działalności sportowej, przyjmowanie kontroli to po prostu strata czasu - mówi przedstawiciel GKP.

Kontrole nasyłane przez urząd dodatkowo podgrzewają niemiłą atmosferę, tymczasem wiceburmistrz Antonik tłumaczy, że nie miał innego wyjścia. - Musieliśmy zarządzić kontrolę, bo obecnie mamy czuwać nad hotelami i polami namiotowymi w naszym rejonie. Szczęśliwie te drugie trudno u nas uświadczyć, ale na terenie GKP jest hotel. Częścią sportową klubu się nie zajmujemy. Kontrola z urzędu dzielnicy jeszcze nie została przeprowadzona, ponieważ nasi wysłannicy nie spotkali w klubie osoby kompetentnej do udzielenia nam wyjaśnień w tej sprawie. Jedynym powodem zarządzenia kontroli były wymogi proceduralne. Nie zamierzamy rzucać kłód tak zasłużonej dla Targówka placówce sportowej. Chcemy ją wspierać, choć możliwości nie są za duże - opowiada wiceburmistrz.

Nasz komentarz:

Niech pan przestanie bredzić, Panie Burmistrzu! Możemy panu wskazać kilkadziesiąt prostych możliwości zaoszczędzenia pieniędzy i przekazania ich na rzecz klubu. Od pana pensji i premii poczynając.

mw, oko, bw

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (2)

# były działacz

09.04.2012 12:03

Jak widać czas kiedy zapaleńcy próbują za swoje pieniądze coś zrobić dla sportu mijają. A urzędnicy uważają, że jak ktoś działa społecznie to z pewnością kręci lody i pomagają nasyłanymi kontrolami.
Była Polfa Tarchomin, było Stowarzyszenie Sportowe Białolęka i oby niedługo nie było...był GKP Targówek.
Mimo wszystko może jednak się uda.
Ja również po kilku latach użerania się z urzędasami, poświecania mnóstwa czasu po pracy i dokladania co miesiąc jak zabrakło na wyjazd na mecz, sędziego czy wynajem hali miałem dość i odpuściłem...
Pozostało grono przyjaciół i znajomych, którym nadal kibicuje w dalszej walce.

# nnnn

03.07.2012 13:11

No jak to po co zlikwidować GKP i DKS Targówek. Po to, by na teren sprzedać deweloperowi i bloki ogrodzone postawić! A potem się dziwimy że odpadamy z eliminacji do Euro/MŚ skoro nie ma gdzie szkolić przyszłych piłkarzy...
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy