Cień nadziei dla GKP Targówek?
18 października 2013
- Spotkaliśmy się z władzami dzielnicy i widzimy dobrą wolę - mówi prezes GKP Targówek Włodzimierz Wąsowicz. - Jest szansa, że od przyszłego roku topór wojenny zostanie zakopany - deklaruje burmistrz Sławomir Antonik. Oznaczałoby to blisko 350 tys. zł dotacji dla klubu. A to jedyny ratunek.
O kłopotach klubu z Kołowej pisaliśmy już wielokrotnie. Miasto zakwestionowało sposób rozliczania dotacji przez GKP, wytknęło błędy proceduralne. Klub musiał zwrócić do miejskiej kasy ok. 123 tys. Nie otrzymał dotacji z programu rewitalizacji klubów sportowych i innych programów miejskich (w sumie ok. 470 tys.) i stanął na skraju bankructwa. Z dzielnicy każdego roku dostaje zaledwie 34 tys. zł plus trzy tysiące złotych na obozy sportowe. A to kropla w morzu potrzeb. Jak bowiem utrzymać za to grupy młodzieżowe i dwa zespoły seniorów?
- Mamy sygnały, że jest szansa na przyznanie nam długoterminowej umowy dzierżawy obiektów na Kołowej, tak skonstruowanej, że po roku czy dwóch nie zostaniemy bez prawa do budynków, w które już zainwestowaliśmy. I że zmienione zostaną stawki dzierżawy, w związku czym nie będziemy płacić komercyjnych, a takie przeznaczone dla stowarzyszeń sportowych - mówi prezes klubu Włodzimierz Wąsowicz. - W tej chwili trenuje u nas 250 chłopców w grupach młodzieżowych. Doliczając seniorów mamy 300 zawodników. Przetrwaliśmy głównie dzięki wsparciu sponsorów. Tak nie można wiecznie. Mamy nadzieję, że klub jednak nie zniknie, że sytuacja się poprawi - dodaje. W tej chwili trenuje u nas 250 chłopców w grupach młodzieżowych. Doliczając seniorów mamy 300 zawodników. Przetrwaliśmy głównie dzięki wsparciu sponsorów - mówi prezes.
Nieoficjalnie mówiło się, że duże znaczenie dla rozwoju sytuacji miały animozje pomiędzy miejskim Biurem Sportu a wieloletnim prezesem Zbigniewem Buconiem. Ten przygląda się sytuacji z boku. Jest w klubie dyrektorem, ale w negocjacjach nie występuje już na pierwszym planie. Jego firmy wciąż wspierają klub dużymi kwotami.
- Rozmawiałem z wiceprezydentem miasta Włodzimierzem Paszyńskim. Obiecał pomóc. Sytuacja zaszła tak daleko, że trzeba absolutnie wpłynąć na obie strony tak, by nie przerzucały się argumentami. Po degradacji Polonii jesteśmy za Legią drugim piłkarskim klubem w Warszawie. Trzeba zrezygnować z pozycji roszczeniowej. Są sygnały, że od przyszłego roku sytuacja klubu się zmieni - daje nadzieję burmistrz Sławomir Antonik.
Przez kłopoty proceduralne przez dwa ostatnie lata GKP Targówek nie dostał ani złotówki z programu rewitalizacji obiektów sportowych. Tylko z tego powodu stracił 700 tys. zł. Czas skończyć trwający zdecydowanie zbyt długo pat.
- To byłaby doskonała wiadomość, gdyby klub wyszedł z kryzysu. Mój syn chodzi tam na zajęcia. Jestem pełna podziwu dla trenerów, którzy tam pracują - mówi pani Marta, matka jednego z młodych piłkarzy.
mac