Zakaz wprowadzania psów do Lasu Bielańskiego? "Dozwolony za to ruch samochodów"
28 kwietnia 2016
Trwają prace nad planem ochrony najcenniejszego w Warszawie rezerwatu przyrody. Jeśli urzędnicy nie zmienią zdania, nie wejdziemy do lasu z psem, ale wjedziemy samochodem.
W obecnym projekcie, który RDOŚ chce przedstawić do zaopiniowania Radzie Warszawy, znajduje się m.in. zakaz wstępu z psami i plan likwidacji ścieżki po północnej stronie Dewajtis. Nie ma natomiast ani słowa na temat latających nad lasem głośnych awionetek. Niewiele uwagi poświęcono także jeżdżącym przez rezerwat samochodom.
- Ulica Dewajtis pełni głównie funkcję drogi dojazdowej do kościoła i kompleksu Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Brak wystarczającej liczby miejsc na znajdującym się przy uczelni i kościele parkingu sprawia, że dojeżdżające tam pojazdy parkowane są w rezerwacie - czytamy w dokumencie. - Zaproponowaną w projekcie planu ochrony formą eliminacji tego zagrożenia jest wprowadzenie elektronicznego systemu zliczania pojazdów, który wpuszczałby pojazdy tylko w przypadku wolnego miejsca na istniejącym parkingu.
- Parkowanie w rzeczywistości szpeci krajobraz, ale nie jest istotną szkodą dla przyrody - odpowiada zoolog prof. Maciej Luniak. - Natomiast ruch samochodów na ul. Dewajtis, przebiegającej częściowo w rezerwacie i w jego bezpośrednim sąsiedztwie, powoduje fragmentację siedliska, kolizje zwierząt z pojazdami, skażenia spalinami, obniża też wartość rekreacyjną tego popularnego szlaku.
Prof. Luniak krytykuje także zakaz wstępu z psami. Jego zdaniem byłby to martwy przepis, zaś żyjące w lesie dzikie zwierzęta są od pokoleń przyzwyczajane do obecności psów. Zoolog proponuje w zamian utrzymanie i podjęcie próby egzekwowania zakazu spuszczania ich ze smyczy. Pod opiniami profesora i aktywistów Zielonego Mazowsza podpisali się bielańscy radni, którzy w środę zaapelowali do RDOŚ o wniesienie poprawek.
- Przedstawiciele RDOŚ odrzucili zaproszenie informując, że konsultacje dobiegły końca - powiedział radny Daniel Pieniek.
RDOŚ nie musi sugerować się opinią radnych, ale podczas prac nad planem ochrony Jeziorka Czerniakowskiego w ostatniej chwili zmieniła zdanie, wprowadzając poprawki. Jak będzie tym razem? Czas pokaże.
(dg)