Spór trwa już 30 lat. Przedsiębiorcy kontra miasto
dzisiaj, 12:31
Na granicy Wawrzyszewa i Chomiczówki od lat funkcjonuje kompleks pawilonów przy ul. Wólczyńskiej 55/57 - są tu m.in. cukiernia, sklep rybny i szkoła rysunku. Dla wielu mieszkańców to miejsce znane i lubiane, ale mało kto wie, że właśnie tu od ponad 30 lat toczy się złożony spór prawno-administracyjny.
Przedsiębiorcy od lat domagają się przekształcenia swojego prawa do lokali w użytkowanie wieczyste gruntów, na których stoją pawilony. Boją się, że bez tego miasto może ich stamtąd wyrzucić, a teren przejmie deweloper.
Sprawa trafiła do sądów trzech instancji. Przedsiębiorcy wystąpili o zasiedzenie nieruchomości, jednak ostatecznie Sąd Najwyższy nie przyznał im racji. W odpowiedzi miasto zażądało zapłaty za bezumowne korzystanie z gruntu. Przedsiębiorcy nie zgadzają się z tym i - jak przyznają urzędnicy - nie płacą, a dług wobec miasta rośnie.
- Użytkownicy lokali w pawilonach sami zerwali więź prawną, pozywając miasto. Teraz musimy egzekwować decyzję sądu - tłumaczy wiceburmistrz Bielan Włodzimierz Piątkowski.
Zawiła historia własności gruntów
Działka, na której stoją pawilony, została wywłaszczona w latach 60. i 70. pod budowę osiedla Chomiczówka. Po zakończeniu inwestycji Skarb Państwa przekazał teren Izbie Rzemieślniczej, która udostępniła go przedsiębiorcom.
Jednak dziś pierwotni właściciele domagają się zwrotu nieruchomości, co blokuje możliwość ustanowienia użytkowania wieczystego. W efekcie przedsiębiorcy posiadają prawo do lokali, ale nie do gruntu.
- Część z nich nabyła prawa wtórnie, kupując lokale od osób, które nie były pierwotnymi inwestorami. Nie mogą więc zostać "uregulowani" jako użytkownicy wieczyści. Zaproponowaliśmy im 3-letnie dzierżawy, jak w innych podobnych przypadkach na Bielanach - mówi wiceburmistrz Piątkowski.
Dodaje, że miasto jest otwarte na rozmowy, ale nie może przymykać oka na brak płatności: - Dlaczego akurat ci przedsiębiorcy mają być traktowani wyjątkowo? Korzystają z miejskiego gruntu, czerpią zyski, a nie płacą ani złotówki do budżetu - podkreśla.
Długi wobec miasta sięgają milionów
Z danych ratusza wynika, że 13 przedsiębiorców z tego terenu ma wobec miasta zaległości na około 3,3 mln zł za lata 2019-2022. Rekordziści powinni oddać ponad pół miliona złotych - i to tylko za ten okres. Do tego dochodzą należności za kolejne lata, które wciąż rosną.
- Jest szansa na ugodę. Kwoty można rozłożyć na raty, tak jak zrobiono na Wolumenie. Potrzebna jest jednak dobra wola i zrozumienie, że zobowiązania trzeba uregulować - zaznacza wiceburmistrz.
Sąd częściowo po stronie przedsiębiorców
Niedawno Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo miasta wobec jednego z przedsiębiorców, powołując się na tzw. klauzulę społeczną. Uzasadnienie wyroku ma być opublikowane niebawem.
- Wyrok był, moim zdaniem, pod publiczkę. Sąd uznał, że naliczanie opłat jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, ale nie rozstrzygnął istoty sprawy - własności gruntu. W praktyce uciekł od rozwiązania problemu - komentuje wiceburmistrz Piątkowski.
Miasto zapowiada apelację, a w sądach toczą się kolejne postępowania dotyczące zapłaty i zakresu użytkowania. Z naszych informacji wynika, że sami przedsiębiorcy wciąż nie wystąpili o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego, które mogłoby zakończyć ten wieloletni spór. Być może z obawy, że sąd nie przyznałby im racji.
DB

































































