Na Żeraniu zaczynają wycinkę drzew. Nie pod gazociąg
16 lutego 2016
"Rozpoczęła się wycinka drzew nad Kanałem Żerańskim" - alarmują społecznicy z inicjatywy "Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim". To wcale nie początek budowy gazociągu, ale przygotowanie terenu pod budowę żłobka na ulicy Krzyżówki.
Setka zdrowych i wartościowych drzew?
Tyle tylko, że wycinka nie jest prowadzona z inicjatywy PGNiG i nie jest wcale początkiem budowy gazociągu. Wycinanie drzew odbywa się pod żłobek przy ul. Krzyżówki, czyli inwestycję dzielnicową. - Pod topór ma pójść ponad 100 zdrowych i wartościowych drzew, w tym dęby - alarmują na Facebooku protestujący.
Żłobek planowany był w tym miejscu od dawna i miał powstać niejako przy okazji gazociągu. Od początku wzbudzał kontrowersje, bo żłobek na rurze z gazem nie wszystkim wydawał się trafionym pomysłem. Burmistrz Piotr Jaworski tłumaczył, że nie "na" rurze, ale "obok", a drzewa i tak zostałyby wycięte.
Podobnie argumentuje dzisiaj rzeczniczka urzędu dzielnicy Marzena Gawkowska. Tłumaczy, że plany budowy żłobka znane były od dawna, a to jedyna lokalizacja na terenie należącym do miasta, którą można na ten cel przeznaczyć. - Z 14,3 ha zieleni pod budowę trzeba wyciąć tylko około 100 drzew, z których kilkanaście i tak było przeznaczonych do wycięcia ze względu na ich zły stan - mówi. Ten argument odpierają społecznicy: - Chore drzewa to klasyczny argument w takich przypadkach. Co nie zmienia faktu, że przecież większość jest zdrowa - tłumaczą. Rzeczniczka zapowiada też, że w miejsce wyciętych dzielnica chce posadzić nowe drzewa. Dokładnie 34 sztuki. Społecznicy ripostują, że to nie to samo co stary, naturalny drzewostan. Według nich wycinka prowadzona przez ratusz jest na rękę PGNIG. - Dopóki będzie jawne przyzwolenie władz miasta i dzielnic na takie działania, dopóty Miasto Stołeczne Warszawa będzie zielone, ale tylko w PR-owej rzeczywistości wykreowanej przez ratusz - kwitują.
W żłobku, który ma być ukończony do lipca 2017 roku, zaplanowano opiekę dla 150 dzieci.
(wk)