REKLAMA
- Niegospodarność i niechlujstwo naszej administracji przechodzi ludzkie pojęcie - skarży się oburzona mieszkanka bloku przy ulicy Wyszogrodzkiej 6.
Policjanci zatrzymali trzy osoby w północnopraskim zoo, które weszły na wybieg dla tygrysów. Dwóch mężczyzn i kobieta byli pijani.
Ciąg dalszy kłopotów na Krasiczyńskiej 10. Pan Ireneusz Gregorczyk, któremu prezydent Warszawy obiecał specjalną ochronę, dostał mieszkanie w bloku stanowiącym zdaniem straży pożarnej poważne zagrożenie dla życia lokatorów. Mężczyzna jest obrażony na urzędy.
Dzięki szybkiej i zdecydowanej akcji pasażerów, za kratkami znalazł się kieszonkowiec.
- Pod hostelem na Krasiczyńskiej jest bardzo niebezpiecznie. Niedawno wyciągnąłem tam dzieciaka prawie spod kół samochodu - mówi czytelnik "Echa" z bloku przy Krasiczyńskiej 10. - Z tego co wiem, to już któryś taki przypadek z kolei.
Zwykłe wykroczenie stało się przyczyną dramatycznej akcji na Kondratowicza. Kierujący volkswagenem próbował przejechać interweniującego policjanta. Potem uciekł z miejsca zdarzenia.
Kilka dni temu w słoneczne, jesienne południe wybrałem się na trzygodzinny spacer po Bródnie. Była to dość nietypowa przechadzka, gdyż wydrukowałem swoje kilkustronicowe sprawozdanie z mojej działalności jako radnego dzielnicy, które postanowiłem rozdawać napotkanym mieszkańcom.
Po raz kolejny wracamy do tematu, który zgłosili nam lokatorzy budynku przy ul. Łojewskiej 10 na Bródnie. Od ponad roku walczą o to, by jedna z mieszkanek, gromadząca w mieszkaniu i na balkonie śmieci, uprzątnęła je. Na razie bez efektu.
Ostatnie weekendy września minęły w Warszawie pod znakiem masowych imprez - maratonów, takich jak Run Warsaw czy Bieg im. Terry Foxa - młodego Kanadyjczyka, który na skutek nowotworu stracił nogę, a mimo to pokazał, że jest w stanie przebiec całą Kanadę.
Dwanaście rowerów, skutery, dwa wózki dziecięce i wiele innych skradzionych towarów znaleźli policjanci z Targówka na jednej z posesji przy ul. Majowej. 30-letni Robert J. kradł "na potęgę".
Wzdłuż Kanału Bródnowskiego można zobaczyć ślady działalności bobrów: obgryzione drzewa, a niekiedy także zbudowane przez zwierzęta tamy. Zdania co do obecności bobrów na Zaciszu są podzielone.
Bródno z roku na rok zmienia się na lepsze: jest czyściej, nowocześniej, przyjemniej. Są jednak miejsca, które wprawiają w osłupienie. Czy coś takiego naprawdę musi stać?
Dzieci muszą mieć miejsca do zabawy, to oczywiste. Muszą też nieraz pokrzyczeć. Jednak gdy wrzeszczą, przestaje to być przyjemne. Coś takiego niemal na co dzień przeżywają lokatorzy bloków z ul. Hieronima.
- To, co się dzieje na tyłach sklepu spożywczego w okolicy Gościeradowskiej, św. Wincentego i Olgierda przechodzi ludzkie pojęcie - alarmują mieszkańcy Targówka.
- Stan ogródków działkowych na granicy Targówka i Zacisza woła o pomstę do nieba! - mówią mieszkańcy. - Powinien tym zająć się związek działkowców - odpowiada Rafał Lasota z urzędu dzielnicy Targówek. Działkowcy twierdzą, że nie mają pieczy nad tym terenem.
Po wydrukowaniu w jednym z poprzednich wydań "Echa" zdjęć płotu na Borzymowskiej, mieszkańcy zaczęli zgłaszać inne targówkowe brzydactwa, które nie dają im spokoju od lat, psując estetykę otoczenia.
To już nie pierwszy sygnał od mieszkańców Bródna, jaki otrzymało "Echo", że ulicami osiedla jeździ bardzo dużo samochodów z literą "L". Ostatnio szczególnie upodobały sobie ul. Nadwiślańską. Traktowana jest jak tor do nauki jazdy.
Na dwa miesiące trafił do aresztu Piotr H., któremu policjanci z Targówka przedstawili trzy zarzuty: usiłowania rozboju, dokonania rozboju i znęcania się nad swoją 84-letnią babcią. Mężczyzna miał już wcześniej zasądzony wyrok za pobicie babci.
26-letni mężczyzna zginął pierwszego września, przed godziną 3:00 nad ranem w fabryce Procter & Gamble na Targówku Przemysłowym.
LINKI SPONSOROWANE