L-ki kochają Bródno. Bródno nie kocha L-ek.

To nie są incydentalne sprawy, ale sytuacja stała - mówi Witold Piechutowski, czło-nek rady osiedla "Wysockiego". - Ulica Nadwiślańska traktowana jest jak miejsce ćwiczeń umiejętności parkowania między autami.

Nie można się zatem dziwić, że mieszkańców bulwersuje fakt, że samochodów jest dużo i traktują ich ulicę niczym tor ćwiczeń. Dodatkowo złości ich, że auta mają rejestracje z Mokotowa, Ochoty, Pragi Południe i innych odległych dzielnic, a nawet są spoza Warszawy - z Pruszkowa, Otwocka, Wołomina. Nic też dziwnego, że za-dają pytania. Dlaczego na Bródnie jeździ tak dużo samochodów nauki jazdy? Czy nie ma innych dzielnic do ćwiczeń? Co można z tym zrobić, bo obecna sytuacja, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców, dodatkowe ilości spalin na małej uliczce, a więc negatywny wpływ na zdrowie, a także dużą niewygodę.

Trzeba działać

Mieszkańcy bloków przy Nadwiślańskiej 8, gdzie aut z "L" pojawia się najwięcej, po-stanowili działać.

W połowie lipca br. złożyli pismo w tej sprawie do administracji osiedla "Wysoc-kiego". W wydziale ochrony środowiska dzielnicy Targówek także złożyli pismo żą-dające uporządkowania sprawy. Zostało ono - zgodnie z kompetencjami - skiero-wane do dzielnicowego wydziału infrastruktury. Mieszkańcy czekają na odpowiedź.

Do sprawy bardzo poważnie podeszło prezydium rady osiedla Wysockiego. Podczas spotkania 23 sierpnia br. dokładnie omówiono problem, decydując o wy-stąpieniu do Biura Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, Zarządu Dróg Miejskich, Wojewody Mazowieckiego. Postanowiono także skierować apel do Woje-wódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego przy ul. Odlewniczej 8.

- Przygotowaliśmy pismo przedstawiające w skrócie sytuację w osiedlu miesz-kaniowym Bródno, które wyślemy do instytucji, mających wpływ na tego typu sprawy - mówi Marcin Potok, kierownik administracji osiedla "Wysockiego". - Mamy nadzieję, że pomoże to rozwiązać problem.

Pismo do władz

Biuro Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, Zarząd Dróg Miejskich, Woje-woda Mazowiecki otrzymają pismo, w którym "mieszkańcy Bródna wnoszą o zwe-ryfikowanie ustawy umożliwiającej uczestnikom i instruktorom nauki jazdy mane-wrowanie na ulicach, a nie na wydzielonych placach manewrowych, a do czasu zmian o umożliwienie ludziom poruszania się po ulicach.

Mieszkańcy Bródna żądają zaprzestania organizowania placów manewrowych na ulicach publicznych. Mieszkańcy rejonu ulic Ogińskiego, Nadwiślańskiej, Bole-sławickiej w sposób szczególnie ekstremalny zmuszani są do znoszenia cierpień, jakie wywołane są nieustannym zajmowaniem tych ulic przez samochody ośrodków szkolenia kierowców zarejestrowanych w różnych miastach kraju. Na jedno-kierunkowej ulicy Nadwiślańskiej, o szerokości 6 metrów, przy parkujących po prawej stronie samochodach mieszkańców, odbywają się od wczesnych godzin porannych ćwiczenia zmierzające do zaparkowania samochodów nauki jazdy. Ruch na tej ciasnej ulicy jest całkowicie sparaliżowany. Zdarzają się przypadki otarcia zderzaków samochodów mieszkańców. Stężenie spalin przekracza kilkaset razy wszelkie normy.

Po Bródnie porusza się kawalkada samochodów z różnych ośrodków szkolenia w Polsce. Instruktorzy ćwiczą kursantów jazdy i parkowania na tych ulicach, bo tam później odbywają się egzaminy. Zdarza się, że na niewielkim odcinku ulicy Nad-wiślańskiej próbuje zaparkować osiem samochodów, co wyklucza możliwość poruszania się innych pojazdów.

W ciągu dnia, do późnego wieczora, liczba wjeżdżających w ulicę Nadwiślańską samochodów nauki jazdy sięga 300-400. W rejonie ulic Bartniczej, Budowlanej, Ogińskiego i Wysockiego porusza się kilkadziesiąt samochodów nauki jazdy jedno-cześnie.

Ta sytuacja, niby zgodna z prawem, doprowadziła do terroru ośrodków szko-lenia w stosunku do zwykłych uczestników ruchu drogowego i mieszkańców".

Konieczna zmiana

To, że sytuacja wymaga rozwiązania, jest oczywiste. Bródno rzeczywiście "zalane" jest samochodami z literą "L". Na pewno wpływa na to lokalizacja w tej części mias-ta jednego z wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego - najlepiej ćwiczyć w pobli-żu niego. Jednak nie może być tak, że uczący się jeździć terroryzują osiedle. Jeśli plac manewrowy nie wystarcza, albo trzeba go powiększyć, albo pomyśleć o in-nym, ale rozsądnym rozwiązaniu. Nie jest nim traktowanie osiedlowych parkingów, jak torów nauki jazdy. Żaden mieszkaniec nie będzie tego w nieskończoność znosił.

jzv