Zwykłe wykroczenie stało się przyczyną dramatycznej akcji na Kondratowicza. Kierujący volkswagenem próbował przejechać interweniującego policjanta. Potem uciekł z miejsca zdarzenia.
Policjanci patrolujący ul. Kondratowicza zauważyli pasażera, który wysiadł z samo-chodu i przeszedł na drugą stronę ulicy przez jezdnię, nie stosując się do przepisów ruchu drogowego. Widać było, że kierowca volkswagena na niego czeka. Policjanci poczekali chwilę, aż mężczyzna wróci, aby wlepić mu mandat. Podeszli do wraca-jącego mężczyzny i Wojciech G. (25 l.) został wylegitymowany. Policjanci poprosili, by opróżnił kieszenie. W jednej z nich było zawiniątko z folii aluminiowej. Mężczyz-na tłumaczył policjantom, że są to anaboliki. Policjanci postanowili wylegitymować też kierowcę i sprawdzić samochód, którym przyjechali mężczyźni. W trakcie kon-troli pojazdu siedzący za kółkiem nagle odpalił silnik i ruszył gwałtownie do przodu wprost na stojącego tam policjanta. Funkcjonariusz uskoczył, wyciągnął broń i oddał strzał ostrzegawczy, wzywając do zatrzymania. Kierowca nie posłuchał i od-jechał. Miał pecha. W ręku policjantów pozostał jego dowód osobisty. W ręce policji wpadł jednak w inny sposób. Został zatrzymany za... jazdę bez pasów. 19-letni Łukasz S. trafił do komisariatu, gdzie policjanci przedstawili mu zarzut napaści. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności. Proszki, jakie miał przy sobie drugi z męż-czyzn trafiły do badań.
cehadeiwu