REKLAMA
Czajka rusza. Podzielisz się zyskiem z urzędem. Kasa na zwierzęta. Kradną mniej aut. Słabe wyniki zaproszeń NFZ. Od lutego mniejsze kolejki na prawko. Autobus i basen za darmo dla dzieci.
Duży jednorodzinny dom w jednej z willowych dzielnic Warszawy. Mieszka w nim trzyosobowa rodzina - mąż, żona i ich nastoletnia córka. W garażu dwa luksusowe auta. Na pozór szczęśliwi ludzie.
Czy już w przyszłym roku zakończy się odwieczny problem Szkoły Podstawowej na Podróżniczej i błoto przed placówką zastąpi utwardzony parking? Jest na to szansa, ale wiele zależy od determinacji burmistrza i radnych dzielnicy.
Białołęcki dom opieki przy Mehoffera przeżywa poważne zmiany. Od lat pełni funkcję domu starców, tymczasem od 1 stycznia NFZ zaostrza przepisy dotyczące pacjentów przebywających w zakładach opiekuńczo-leczniczych.
Wieloletnia batalia o zachowanie ocalałych nagrobków cmentarzy niemieckich na półmetku.
Pogoda za oknem nie zachęca do aktywności rowerowej, ale wiosna tuż-tuż. Zostało przecież tylko kilka miesięcy i ruszymy przemierzać naszą Białołękę. Tylko dokąd jechać?
Śledząc ostatnie publikacje białołęckich samorządowców na łamach "Echa", natknąłem się na tekst Krzysztofa Pelca. Liczę na to, że stanie się on inspiracją do pojawienia się kolejnych.
Podobno w wigilię świąt Bożego Narodzenia zwierzęta mówią ludzkim głosem, więc tym bardziej jako polityk lokalny postaram się z okazji nachodzącego roku życzyć wszystkim tego, czego wielu z nas oczekuje.
Czytelnicy dzwoniący do "Echa" z prośbą o poradę prawną, to codzienność.
Na moich oczach toną ludzie. Matka, młoda dziewczyna, ze wszystkich sił stara się utrzymać na powierzchni resztę rodziny. Dodaje otuchy mężowi, który już był bliski pogodzenia się z losem i zdecydowany raz na zawsze pogrążyć w topieli.
Spłonęło prawie wszystko. Czteroosobowa rodzina potrzebuje każdej pomocy począwszy od mebli, garnków, talerzy i sztućców, poprzez pościel, na przyborach szkolnych dzieci (chłopiec 9 lat, dziewczynka 13) skończywszy.
Pollena-Aroma finalizuje sprzedaż siedmiu hektarów swojej działki przy Klasyków. Kupującym jest Dom Development, który chce tu postawić osiedle na 500 mieszkań.
- W sobotę chciałem wejść z dziećmi na placyk zabaw przy szkole na Podróżniczej. Niestety zawrócił mnie szkolny ochroniarz - zawiadomił "Echo" Czytelnik z Henrykowa.
Kable telefoniczne na ul. Marchołta wiszą tak nisko, że spokojnie mogą zerwać je dzieci wracające z pobliskiej szkoły.
Jest nas - białołęczan - około 100 tysięcy i wciąż przybywa. Nie mówi się już o Tarchominie "sypialnia Warszawy". Mamy szkoły, centra handlowe, galerie i mniej lub bardziej dostępne obiekty sportowe. A co z rozrywką? To pytanie kieruję do władz dzielnicy w imieniu młodzieży.
Po przeczytaniu od deski do deski poprzedniego numeru "Echa" przypomniał mi się pewien uniwersalny dowcip.
Kilka tygodni temu duże emocje wywołał nasz artykuł "Burmistrz kontra Kredyt Bank" na temat planów wycięcia dzikiego parku na Wiśniewie i postawienia tam osiedla.
Straż pożarna mieszkańcom Białołęki kojarzy się głównie z remizą na Modlińskiej naprzeciwko Auchan. Mało kto wie, że druga siedziba strażaków od lat ukryta jest na ulicy Czarodzieja, między Mehoffera a Klasyków. Teraz jej nowo zbudowaną wieżę widać z Modlińskiej.
Pod urokiem Nohavicy. Czuwała św. Cecylia?
Obok Biedronki na Nowodworach powstaje skatepark. Zdawałoby się, że to świetna wiadomość dla młodzieży. Placyk powstaje z tego samego budżetu, co opisywane niedawno przez "Echo" trzy placyki zabaw. I to jest największa wada przedsięwzięcia.
LINKI SPONSOROWANE