REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Pani Wandzia wolontariuszem roku!

  25 stycznia 2008

Spacerujący w niedzielne popołudnie 13 stycznia wałem wiślanym zatrzymywali się zdumieni, bowiem pomimo zimowej aury po rzece krążyło kilka żółtych kajaków.

REKLAMA


Autor jest radnym dzielnicy Białołęka (Gospodarność), prezesem Fundacji AVE.
Niektórzy telefonowali nawet do znajomych, za-chęcając do przyjścia nad Wisłę i obejrzenia niecodziennego "zjawiska"... Z brzegu wszystko rejestrowały kamery telewizyjne dwóch ekip: TVP1 i TVP2. Szczególne zainteresowanie wzbu-dzała starsza pani, tu i ówdzie słychać było "Pani Wandzia to...", "Pani Wandzia tamto...".

Pani Wandzia - niby zwykłe imię, a jednak dla blisko 150-osobowej grupy dzieci, młodzie-ży i seniorów, skupionych wokół Fundacji AVE znaczy dużo więcej! Właściwie o pani Wandzie Gołębiowskiej należałoby mówić "Babcia Wan-da", jednak określenie "babcia" wcale do Niej nie pasuje. No, może jeśli idzie o wiek - istotnie: skoro ma swoje 71 lat, to w pewnym sensie jest "babcią". Jednak to, co robi zupełnie nie licuje z powszechnym wyobrażeniem o babci.

Bo pani Wanda Gołębiowska jest jedną z nielicznych w Polsce babć-kajakarek, mającą uprawnienia do prowadzenia spływów kajakowych i od czterech lat poświę-cającą się całkowicie zarażaniu pozytywną pasją dzieci, młodzieży, ale także swoich rówieśników!

Niewiarygodne?

A jednak zupełnie prawdziwe! 71-letnia przewodniczka kajakowa prowadzi w Fun-dacji AVE corocznie ponad 30 edukacyjnych imprez kajakowych, które nie są tylko rekreacją i turystyką, ale zawsze owa "kajakowa przestrzeń" stanowi środek do: integracji międzypokoleniowej, edukacji ekologicznej, poznawania historii, zbliżania wyznawców różnych religii...

Całe życie pływała na kajakach. Była na niemal wszystkich rzekach Europy, przepłynęła tysiące kilometrów. Zdobyła uprawnienia instruktorskie i przewodnickie I stopnia. W miarę upływu czasu kajakowe środowisko zaczęło się kurczyć, ka-jakarze-seniorzy mieli coraz mniej werwy do organizowania spływów...

I wówczas stało się coś, co można by nazwać przypadkiem, a jednocześnie "to coś" wskazuje, że chyba w życiu nie ma przypadków: wszystko jest gdzieś za-planowane.

Oto w 2004 roku grupa młodych ludzi, śpiewających w chórach Fundacji AVE, podczas wakacyjnych warsztatów na Kaszubach zasmakowała w kajakach! Po powrocie chcieli kontynuować kajakową przygodę, ale zorganizowane wyprawy dzieci i młodzieży wymagają obecności uprawnionego przewodnika. Okazało się, że w chórze seniora naszej fundacji śpiewa... pani Wanda.

Miałem obawy, czy się zgodzi, a przede wszystkim, czy podoła wyzwaniu. Nieśmiało zapytałem, czy nie zechciałaby poprowadzić kilku jednodniowych wypraw dla Avetek po rzekach Mazowsza. Nie tylko usłyszałem "tak", ale zobaczyłem w Jej oczach autentyczną pasję!!!

Już po pierwszej wyprawie wiedzieliśmy, że rozpoczynamy coś fascynujące-go... Okazało się, że pani Wanda jest nie tylko wytrawną turystką, ale i znakomi-tym pedagogiem, a nade wszystko świetnym kompanem, umiejącym rozmawiać na wszystkie tematy, zarówno z ośmioletnią Marysią, jak i Tomkiem, świeżo upieczo-nym studentem. Pani Wanda zaczęła intrygować...

Na początku pływali tylko chórzyści. Niebawem werwa pani Wandy, jej zapał, pomysłowość, moc twórczych inspiracji skłoniła do "wprzęgnięcia" kajaków w edu-kacyjne projekty Fundacji AVE. Pani Wanda "załatwiła" stare kajaki. Młodzież pie-czołowicie je odremontowała. I tak stały się one drogą do wszechstronnej edukacji na różnych płaszczyznach: ekologii, historii i dziedzictwa kulturowego, wolontariatu, integracji międzypokoleniowej... Wspólnym elementem, łączącym różne nasze projekty, jest chęć budowania mostów pomiędzy ludźmi, pokoleniami, naturą a człowiekiem, wreszcie przeszłością a teraźniejszością.

- To prawdziwa przygoda życia - mówi pani Wanda. - Chociaż tyle rzek prze-płynęłam, chociaż mam cały plecak wspomnień, to dopiero te spływy z Fundacją AVE dały mi nieznaną dotąd satysfakcję. Jestem potrzebna, mogę dawać siebie innym, widzę, jak to, co sieję - kiełkuje, jak wydaje plon! Cudowne! Tyle osób mówi mi, że dzięki naszym spływom znalazło wiele radości, tyle się nauczyło, prze-kroczyło bariery, przełamało stereotypy... Los zgotował mi niesamowitą niespo-dziankę!

O tym, co drzemie w pani Wandzie świadczą chociażby pomysły, do których przekonała pełnych obaw o 55 lat młodszych od siebie kajakarzy. Byliśmy m.in. na spływie nocnym. Wypływaliśmy dwukrotnie na Bałtyk. Z założonym przy Fundacji AVE klubem kajakowym do tej pory popłynęło grubo ponad tysiąc osób! Pani Wanda zaczęła "wyciągać" z domu swoich rówieśników. W ten sposób w naszych projektach pojawili się seniorzy, którzy właśnie zaczynali kajakową przygodę życia. Nie obyło się bez oporów, ale entuzjazm, siła przekonywania i przykład pani Wandy okazał się decydujący... Tak też narodził się niesamowity projekt "Super czad z dziadkiem w kajaku", czyli integracja dzieci, młodzieży i seniorów podczas spływów.

Jednogłośnie zdecydowaliśmy się zgłosić panią Wandę do tegorocznej, szóstej edycji ogólnopolskiego konkursu "Barwy Wolontariatu". Wcale nie byliśmy zdziwie-ni, gdy dotarła do nas wiadomość, iż kapituła spośród kilkuset zgłoszeń z całego kraju wybrała ją do finałowej dziesiątki.

A w miniony poniedziałek z wielkim wzruszeniem przyglądaliśmy się, jak od przedstawiciela Prezydenta RP odbiera tytuł Wolontariusza Roku.

Dzieląc się radością z kolejnego prestiżowego wyróżnienia Fundacji AVE, na progu Nowego Roku życzę serdecznie wszystkim białołęczanom takiej werwy i pasji, jaką nas inspiruje pani Wanda.

Bartłomiej Włodkowski
avetki@wp.pl


Pani Wanda Gołębiowska w kajaku

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy