REKLAMA
U zbiegu ulic Pożaryskiego i Żegańskiej, w miejscu gdzie jeszcze jakiś czas temu stały pojemniki na segregowane śmieci, rośnie sterta nieczystości.
- Dwa metry od naszego domu sąsiad wylewa szambo, które podmywa nam budynek. Dom niszczeje i coraz bardziej śmierdzi w nim stęchlizną - skarżą się mieszkańcy ul. Barburki. Nie jest to jednostkowy przykład nielegalnego pozbywania się nieczystości w Wawrze.
- Zasypywanie rowów melioracyjnych na terenie Wawra jest nagminnym procederem, zwłaszcza przez deweloperów - alarmuje radny miasta Tomasz Zdzikot.
Piękna zimowa niedziela. Spacer za wałem przeciwpowodziowym zapowiadał się doskonale. Była idealna pogoda do szybkiego marszu i zrobienia kilku urokliwych zdjęć.
Zwykle nie zwracamy na nie uwagi, a potrzebne są bardzo - kosze na śmieci. Te ogólnodostępne, uliczne.
- Po Kobryńskiej często spacerują ludzie z dziećmi, a także osoby starsze - powiedziała nam czytelniczka "Informatora". - Serce się kraje, kiedy widzę, jak z ulicy robi się śmietnik!
Wawer wygląda kanalizacji jak kania dżdżu. Prace nad budową tzw. kolektora W postępują, na dniach MPWiK zapowiada ogłoszenie przetargu na jego budowę.
Nie zawsze nasze śmieci można zebrać w worek i zanieść do osiedlowego śmietnika. Wymiana mebli czy remont generują odpady, które błyskawicznie zapełniają kontenery.
Wiosna w pełni, koszenie trawników to codzienność. Co jednak zrobić ze skoszoną trawą, jeśli nie ma się warunków do jej składowania?
Ponoć śmieci, jakie wyrzuca człowiek, świadczą o nim samym. Co więc można powiedzieć o ludziach wyrzucających swoje śmieci do parku krajobrazowego?
Niby prosta rzecz: usunięcie śmieci. Jednak nie wszędzie i nie zawsze - w Wawrze jest z tym problem.
LINKI SPONSOROWANE