Niebezpieczne! Odłów dzików!

W ciągu ostatnich 10 lat znacznie wzrosła populacja dzików w Warszawie. Spowodowane jest to dużą powierzchnią nieużytków poprzemysłowych i porolnych, a także zamieszaniem spowodowanym wciąż przybywającymi osiedlami, przerywającymi naturalne ciągi migracyjne tych zwierząt. O tym, że dzik może być groźny dla człowieka, nie trzeba nikogo przekonywać. Dlatego Lasy Miejskie postanowiły nieco uporządkować sytuację. W 2009 roku w Warszawie ustawiono pierwsze odłownie. Wówczas były cztery, teraz w całym mieście jest ich 30. Kilka z nich znajduje się w Wawrze. Lasy Miejskie nie udzielają jednak informacji o ich usytuowaniu i konkretnej liczbie.

- Niestety, napotykamy na utrudnienia w odłowie, wynikające z dewastowania odłowni, zanieczyszczania ich, czy nawet kradzieży poszczególnych elementów konstrukcji. Właśnie z tego powodu postanowiliśmy nie udzielać szczegółowych informacji - wyjaśnia Piotr Prądzyński.

W tym roku odłowiono już 150 dzików. Odebrały je Ośrodki Hodowli Zwierzyny i koła łowieckie. Zwierzęta wywożone są na odległe tereny około 100 km od Warszawy. - Trafiają do lasów mniej zasobnych w zwierzynę - mówi Prądzyński.

Dyrektor Lasów Miejskich Karol Podgórski przestrzega, że dziki mogą być bardzo groźne dla człowieka.

- To zwierzęta inteligentne, szybko się uczą i adaptują do zmieniających się warunków. Mogą jednak być niebezpieczne, zwłaszcza gdy poczują się zagrożone, lub w okresie odchowu młodych. W przypadku spotkania dzików należy zachować odpowiedni dystans, spokój i oddalić się - mówi Podgórski. Dodaje też, że dzik nieprowokowany nie jest agresywny.

"Uwaga odłów dzików. Wstęp wzbroniony" - takie tabliczki znajdują się przy odłowniach. Odłownia to mały teren zagrodzony drewnianym parkanem, do którego prowadzi wąski korytarz. W takich miejscach musimy zachować szczególną ostrożność, zwierzęta w pułapce są bardzo agresywne.

Anna Sadowska