REKLAMA

Bemowo

Nie tylko na Bemowie

 

Reforma śmieciowa: niepewność i chaos

  9 maja 2013

alt='Reforma śmieciowa: niepewność i chaos'

Namawiam Państwa do obejrzenia starego filmu z Jasiem Fasolą "Nadciąga totalny kataklizm". Trzeba jakoś przygotować się psychicznie na reformę systemu odbioru śmieci w Warszawie, którą szykuje dla nas w lipcu Hanna Gronkiewicz-Waltz.

REKLAMA

Reformie towarzyszyć będzie drastyczna podwyżka cen. W domach wielorodzinnych, jakie przeważają na Bemowie, opłata będzie naliczana w zależności od liczby osób. Trzyosobowa rodzina zapłaci 48 zł miesięcznie, ale pod warunkiem, że posegreguje swoje śmieci. Śmieci po nowemu - płać i płacz Śmieci po nowemu - płać i płacz
Skandal i absurd, to dwa słowa, które najczęściej powtarzały się w głosach mieszkańców wypowiadających się na temat nowego systemu odbioru odpadów. Już od lipca tego roku właściciele domków jednorodzinnych zapłacą za odbiór selektywnie zbieranych śmieci 89 zł miesięcznie.
Jeżeli nie posegreguje - zapłaci 67,20 zł. Moja trzyosobowa rodzina, mieszkająca na osiedlu Górce Nowe i segregująca śmieci bezinteresownie, tzn. bez związku z kosztem odbioru, dziś płaci 17,77 zł. Ponad trzykrotna podwyżka ceny nie ma żadnego uzasadnienia, zwłaszcza że z danych Ministerstwa Środowiska wynika, iż poza Warszawą średnia stawka za posegregowane śmieci dla trzyosobowej rodziny wyniesie od lipca tylko 27,15 zł.

Z materiałów kolportowanych przez urząd miasta wynika, że segregacja polegać będzie na umieszczaniu odpadów szklanych w workach zielonych, innych suchych odpadów nadających się do recyklingu w workach czerwonych, a pozostałych śmieci bezpośrednio w pojemnikach koloru czarnego bądź szarego. Do tych pojemników mają być wrzucane również śmieci niesegregowane, wspólnie dla całego bloku. Nie jest jasne, w jaki sposób urzędnicy i firmy śmieciowe mają zamiar weryfikować, ile rodzin w bloku śmieci segreguje, a ile nie. Ktoś mający złą wolę śmiało może zakończyć swoje działania segregacyjne na podpisaniu deklaracji, dzięki której będzie płacił mniej.

Nie wiadomo też, czy kolorowe worki będzie się umieszczać w odrębnych, kolorowych pojemnikach. Śmieci z czarnego pojemnika mają być zabierane dwa razy w tygodniu, z pozostałych zaś raz w tygodniu lub rzadziej, pojemniki więc musiałyby mieć rozmiary standardowych wózków MPO (bodaj 1100 litrów). Dziś w wielu komorach zsypowych stoją dwa takie pojemniki: jeden na śmieci podlegające recyklingowi (czyli te przypisane do zielonych i czerwonych worków) a drugi na pozostałe - i ledwo się mieszczą. Nie bardzo widzę tam miejsce dla trzech. Od lipca, wobec mizernej akcji edukacyjnej, komory zsypowe w blokach zostaną po prostu zatkane workami na śmieci.

Od lipca? Gdy piszę ten tekst w pierwszych dniach maja, władze miasta chwalą się, że ogłosiły przetarg dla firm mających odbierać od nas odpady. Jako że firmy mają mieć czterdzieści dni na złożenie ofert, nie ma ludzkiej siły, by w godzinie "zero", czyli 1 lipca, wiadomo było, kto ma w Warszawie zabierać śmieci sprzed domów. Nawet jeżeli komisja przetargowa będzie - jak zapowiada wiceprezydent Jarosław Kochaniak - "analizować oferty przez 24 godziny na dobę". Tak pracują stołeczni urzędnicy!

Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)

.
 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (2)

# fiskus

09.05.2013 10:12

Durni mieszkańcy Warszawy ! Tępe słoiki ! Dalej głosujcie na Hajke gw i platformę złodziejską! Będzie się wam żyło lepiej. SEGREGACJA ŚMIECI TO FIKCJA!!!! Mieszkam na Bemowie i 3 razy w tygodniu widzę , jak smieciarki f-rmy Lekaro sypią wszystko razem pod prasę.

# ewa

16.05.2013 14:19

Cała dyskusja na temat śmieci jest funta kłaków niewarta.
1. od zawsze w opłatach za śmieci faworyzowani byli mieszkańcy bloków. a dyskryminowani mieszkańcy domów jednorodzinnych. Dopóki mieszkałam w Warszawie, za wywóz małego pojemnika raz na tydzień oraz worków posegregowanych płaciliśmy ok. 100 zł miesięcznie. W blokach - kilkanaście zł. Moja mama emerytka płaciła ok. 60 zł, mimo że mieszkała sama. Liczni sąsiedzi nie płacili nic, a śmieci wyrzucali nie wiadomo gdzie. Ceny MPO
2. Do lat 70-tych z domków jednorodzinnych MPO (wówcas monopolista) w ogóle nie chciało wywozić śmieci. Argument: droga nie była utwardzona. Liczni sąsiedzi mieli dużo czasu na utrwalenie w sobie nawyków zaśmiecania lasów, rowów i pustych działek.
3. w gminie podwarszawskiej, gdzie teraz mieszkam, za wywóz śmieci płacimy 84 zł miesięcznie.
4. Po reformie jako czteroosobowa rodzina mamy płacić 12 x 4 = 48 zł.
Konkluzja: Tak czy siak na reformie zyskają finansowo ci, którzy do tej pory płacili porządnie za wywóz posegregowanych śmieci, czy to w Warszawie, czy pod Warszawą. Stracą mieszkańcy bloków, a przede wszystkim ci, którzy do tej pory nie płacili nic.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA