REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Śmieci? Najlepiej zróbmy to etapami

  13 czerwca 2013

alt='Śmieci? Najlepiej zróbmy to etapami'

Niestety, moje obawy, że temat śmieci, który do niedawna wydawał się w Warszawie marginalny, będzie nam zaprzątać głowę jeszcze długo, potwierdziły się. Krajowa Izba Odwoławcza nakazała miastu zmianę warunków przetargu na wywóz śmieci, ponieważ preferowały one Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, które obsługuje ok. 30 proc. warszawskiego rynku śmieci. W tej sytuacji nowy system nie będzie mógł ruszyć od 1 lipca.

REKLAMA

Ratusz się z tym pogodził i nie zamierza odwoływać się do sądu. Prezydent dała sobie czas do końca roku na zorganizowanie i rozstrzygnięcie nowego przetargu, a do tego czasu będzie "prawie po staremu", to znaczy spółdzielnie, wspólnoty, mieszkańcy mogą zawrzeć umowę na wywóz śmieci z dowolną firmą (miasto zakłada, że będzie to ta sama firma co do tej pory, w sumie jest ich 81), tyle że skomplikuje się przepływ pieniędzy. Spółdzielnia lub wspólnota pobierze je od lokatorów i przekaże do kasy miejskiej (mieszkańcy domków jednorodzinnych zrobią to samodzielnie), a miasto zapłaci firmom. Jarosław Dąbrowski wiceprezydentem Warszawy Jarosław Dąbrowski wiceprezydentem Warszawy
Po odwołaniu ze stanowiska Jarosława Kochaniaka nowym wiceprezydentem stolicy zostanie Jarosław Dąbrowski, burmistrz Bemowa.
Jest to wariant przewidziany w ustawie na wypadek, gdy gmina "nie realizuje obowiązku odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości", z prawnego punktu widzenia nie ma się więc do czego przyczepić.

Jak wiadomo jednak "prawie robi wielką różnicę...". Mieszkańcy, którzy już pozrywali umowy z firmami, obawiają się, że nie wszystkie będą zainteresowane ich odnowieniem, chociaż Hanna Gronkiewicz-Waltz, która po zdymisjonowaniu wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka przejęła nadzór nad reformą śmieciową, zapewnia - po spotkaniach z przedsiębiorcami - że tak. Obiecuje też mieszkańcom i właścicielom nieruchomości, że nie będą musieli niczego sami załatwiać z firmami. Wszystko zrobią za nich urzędnicy. A na wypadek awaryjnych sytuacji, gdyby firma nie przyjechała po śmieci, miasto będzie miało do dyspozycji śmieciarki. Dodatkowy czas należy wykorzystać na konsultacje ze spółdzielniami mieszkaniowymi, które uskarżały się na niedostateczne uwzględnienie ich uwag.

Pojawiają się jednak nowe pytania i wątpliwości. Skoro nic się nie zmieni (te same firmy, te same pojemniki, ta sama częstotliwość odbioru), to dlaczego mają być nowe stawki opłat za wywóz śmieci? Wprawdzie niższe niż te przyjęte przez radnych w marcu (ratusz zaproponował 10 zł od osoby, co potwierdza, że w marcu przyjęto stawki zbyt wysokie - 19 zł od osoby), ale jednakowe dla wszystkich, uśrednione, co oznacza, że niektórzy zapłacą mniej niż do tej pory, inni za to więcej. Jedni więc stracą, inni zyskają i znowu będzie grupa niezadowolonych. Nie prościej byłoby pozostawić do końca roku dotychczasowych kwot i zrobić wszystko po kolei? To znaczy najpierw rozstrzygnąć przetarg na wywóz śmieci, a dopiero potem ustalić jednolite opłaty dla mieszkańców. Po co nam "powtórka z rozrywki" i jeszcze większe zamieszanie?

Po wpadce, która się przydarzyła, trzeba zrobić wszystko, by uniknąć kolejnej. Tym razem nie ma już pośpiechu. Ustawa nie mówi, jak długo może trwać stan przejściowy. Na zeszłotygodniowym posiedzeniu rady miasta zaproponowałem w związku z tym dwie rzeczy. Po pierwsze, aby dodatkowy czas wykorzystać na konsultacje ze spółdzielniami mieszkaniowymi, które uskarżały się na niedostateczne uwzględnienie ich uwag. Po drugie zaś, aby nowy system wprowadzać w Warszawie etapami. Zróbmy najpierw przetarg w kilku dzielnicach, a dopiero po kilkumiesięcznym testowaniu - w pozostałych. Jeśli coś będzie szwankować, pojawią się problemy, to będzie je można wyprzedzająco rozwiązywać. Rozstrzygnięcie wszystkiego w jednym przetargu i wprowadzenie reformy śmieciowej od razu w 18 warszawskich dzielnicach oceniam - sądząc z dotychczasowych doświadczeń - jako ryzykowne. A przecież chodzi też o to, by uczyć się na błędach. Niektórzy uważają, że przesunięcie rewolucji w śmieciach może mieć i dobre strony. Wszak "Mądry Polak po szkodzie..."

Bywa i tak. Niestety, zapewnienia urzędników, że opanują sytuację, jakoś mi nie wystarczają.

Marek Borowski
senator z Pragi i Targówka, były marszałek Sejmu (2001-2004), wicepremier (1993-1994) i poseł (1991-2011)

.
 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (2)

# Znafca

25.04.2015 08:59

Taczki pod sejm i wywieźć świnie do muzułmanów.

 DominikK

29.04.2019 17:36

Ciągle jakieś nowości, ceny ciągle rosną, a i tak mało co się je egzekwuje. Dość sprawnie wychodzi u nas jedynie https://www.wektorsc.eu/, zasady jasno określone, a prywatne firmy robią dobrą robotę.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024