Dramat w niewielkim miasteczku. Wielu trafiło na bruk. "Najgorzej mają teraz młodzi"
Kiedyś pracowało tu tysiąc osób, a teraz hale Pomorskiej Fabryki Mebli w Nowem są opuszczone. Po latach świetności, zakład zatrudniający setki mieszkańców małego miasta, podupadł. Pandemia i konflikt na Ukrainie przyczyniły się do upadku jednego z największych lokalnych pracodawców, a jego zniknięcie odcisnęło swoje piętno na całej społeczności. Onet odwiedził miejsce, w któym jeszcze do niedawna funkcjonował zakład.
Pan Marek, były pracownik fabryki, który spędził tam blisko 40 lat, opowiada o dniach, kiedy zakład zatrudniał ponad tysiąc osób i o tym, jak przykro było patrzeć na jego upadek. "Pod koniec pracowało u nas jakoś z 200 osób. Były problemy z wypłatą pensji na czas. Najgorzej mają teraz młodzi, bo o pracę niełatwo. Niektórzy musieli wyjechać za chlebem", mówi.
Pomorska Fabryka Mebli w Nowem była częścią grupy Klose, do której należały również Fabryka Mebli w Gościninie i Fabryka Mebli w Czersku. Jak podaje branżowy portal drewno.pl, pod koniec 2022 roku firma rozpoczęła restrukturyzację, a w połowie 2023 roku wstrzymano produkcję we wszystkich trzech fabrykach.
Zamknięcie fabryki miało znaczący wpływ na lokalną społeczność. Pani Bogumiła, która prowadzi sklep spożywczy w pobliżu zamkniętego zakładu, mówi, że jej obroty spadły o 30 procent, gdy fabryka przestała działać.
Zastępca burmistrza w Nowem, Zbigniew Lorkowski w roznowie z Onetem, przyznaje, że upadek fabryki, choć był długotrwałym procesem, był bolesnym wydarzeniem dla wszystkich. "W wymiarze społecznym każda utrata miejsc pracy jest trudna. Tylko część pracowników mogła ubiegać się o emeryturę. Recesja w meblarstwie spowodowała, że bezrobotnym trudno było znaleźć pracę w tym sektorze. Wielu pracowników szuka pracy poza Nowem, wyprowadza się na stałe", mówi.
Teraz dawny teren fabryki jest wykorzystywany do celów składowych. Wnętrza opuszczonej fabryki przypominają postapokaliptyczne krajobrazy, z opuszczonymi halami, zakurzonymi maszynami i zniszczonymi meblami. Ale jest też druga strona medalu - dawna część wystawowa, z pięknymi banerami reklamowymi, ładnymi meblami i mnóstwem sprzętu elektronicznego, który wygląda, jakby ktoś w pośpiechu stąd uciekał.
Zamknięcie Pomorskiej Fabryki Mebli to nie tylko historia upadku jednego przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim wpływu, jaki ten upadek miał na lokalną społeczność.
Źródło: onet.pl