Burmistrz Grzegrzółka odejdzie ze stanowiska? Po alkoholu wsiadł na Veturilo
25 czerwca 2013
W nocy z piątku na sobotę burmistrz Adam Grzegrzółka wracał z prywatnej imprezy. Na placu Zamkowym wsiadł na rower miejski Veturilo. Został wylegitymowany przez policyjny patrol. Miał 0,9 alkoholu w wydychanym powietrzu. W poniedziałek oddał się do dyspozycji Hanny Gronkiewicz-Waltz. Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk potwierdził, że rezygnacja została przyjęta. - Rzecznik wyszeł przed szereg. Myślę, że lada chwila będzie to dementować - mówi przedstawiciel warszawskiego samorządu.
Bartosz Milczarczyk potwierdził, że pani prezydent otrzymała pismo, w którym burmistrz złożył rezygnację z piastowanego stanowiska. Dodał, że Hanna Gronkiewicz-Waltz rezygnację przyjęła.
- Rzecznik ratusza wyszedł przed szereg. Pani prezydent nie podjęła jeszcze decyzji, a przede wszystkim burmistrz musi złożyć rezygnację na ręcę przewodniczącego rady dzielnicy, a póki co nie miało to miejsca - mówi przedstawiciel stołecznego samorządu, zastrzegający sobie anonimowość.
Przewodniczący rady Paweł Tyburc potwierdza, że we wtorek o godz. 11.00 do biura rady nie wpłynęła formalna rezygnacja burmistrza, więc na razie nie można w ogóle mówić o dymisji.
Adam Grzegrzółka: tak było.
- Potwierdzam, że oddałem się do dyspozycji pani prezydent i warszawskich struktur Platformy Obywatelskiej. Pani prezydent przyjęła to do wiadomości, mam wrażenie, że ze smutkiem, bo wiem, że jako o burmistrzu miała o mnie dobre zdanie - powiedział "Echu" Adam Grzegrzółka. - Potwierdzam także, że w sobotę nad ranem, po imprezie, na której świętowaliśmy urodziny przyjaciela, wsiadłem na placu Zamkowym na rower miejski i jeździłem wokół placu. Nie wjeżdżałem na ulice. Była godzina 3.30 i było zupełnie pusto. Alkohol piłem kilka godzin wcześniej i powinienem mieć świadomość, że w razie kontroli zostanie on wykryty. Jest mi wstyd i przykro, że to zdarzenie miało miejsce. Nie chcę, żeby ten incydent był pretekstem do kolejnych ataków na panią prezydent i Platformę, więc moja rezygnacja jest prostą konsekwencją tego, co się stało. Sam chcę płacić swoje rachunki - podsumował burmistrz.
Kto po Grzegrzółce?
Biorąc pod uwagę obecne problemy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz nie należy spodziewać się tego, że burmistrz zachowa stanowisko, chociaż jest jednym z najlepiej ocenianych stołecznych samorządowców. Kto będzie następcą Adama Grzegrzółki?
- Na razie mogę powiedzieć jedynie tyle, że jest bardzo mało prawdopodobne, że radni dzielnicy, nawet z PO, drugi raz zgodzą się na kogoś spoza Białołęki - komentuje członek Platformy.
red