Na Czeremchowej kolejny wypadek. "Ktoś musi zginąć, by powstały progi?"
17 lutego 2023
W czwartek 16 lutego około 21:30 na Czeremchowej doszło do groźnie wyglądającej kolizji. Jadący drogą volkswagen z nieznanych przyczyn z impetem uderzył w zaparkowaną przy posesji skodę. Czeremchowa, choć na pozór wydaje się spokojną ulicą, nie po raz pierwszy pokazała swoje groźne oblicze.
16 lutego około 21:30, co prawda po zmroku, jednak przy dość dobrych warunkach pogodowych, najpewniej w wyniku braku kontroli nad pojazdem, kierowca volkswagena nagle uderzył w zaparkowaną na poboczu ulicy skodę. Taką wersję przekazała nam policja. Otrzymaliśmy też e-maila od czytelniczki, z którego wynika, że golf uderzył w auto wyjeżdżające z bocznej uliczki.
Więcej światła na Białołęce. Trzynaście przejść będzie bezpieczniejszych
Na życzenie mieszkańców warszawskiej Białołęki drogowcy zajmą się słabo oświetlonymi przejściami dla pieszych w środkowej części dzielnicy. Doświetlonych zostanie trzynaście miejsc.
Z impetem wpadł na ogrodzenie i przewrócił słup. "Troszku wypił przy subotie"
To nie pierwszy taki wypadek na Czeremchowej. W niedzielny poranek kierowca sporo wydmuchał, ale... policja nie udziela informacji na ten temat.
To już kolejna groźna kolizja na Czeremchowej w ostatnich latach.
Wypadki na Białołęce
O mniejszych lub większych kolizjach na Czeremchowej pisaliśmy wielokrotnie. Na wspomnienie zasługuje zwłaszcza zdarzenie z 2015 roku, gdy jeden z kierowców pędził jezdnią z prędkością ponad 100 km/h. Nie wyrobił się na zakręcie w Prząśniczek, stracił panowanie nad samochodem a auto wbiło się w ogrodzenie jednej z posesji, pościnało słupki, ścięło drzewka i uszkodziło ścianę budynku.
Na Czeremchowej i przecinającej ją Mehoffera często dochodzi do jazdy z nadmierną prędkością. Nie inaczej było w październiku 2020 roku, kiedy to samochód na rosyjskich tablicach rejestracyjnych wyjechał z ul. Prząśniczek, kierowca nie zapanował nad autem i z ogromnym impetem wjechał w płot jednej z posesji, uderzył w słup telekomunikacyjny, odbił się od niego i obrócił wokół siebie. Jak widać bardzo przydałyby się tu progi zwalniające.
Jeżdżą zbyt szybko
Odkąd długa i prosta Czeremchowa jest objazdem zamkniętego odcinka Modlińskiej, do niebezpiecznych sytuacji dochodzi tu codziennie. Kilka dni temu, gdy było ślisko, jeden z kierowców w popołudniowym szczycie nie zapanował nad autem na skrzyżowaniu z ul. Prząśniczek i bokiem z impetem wpadł na chodnik, zatrzymując się tuż przed kapliczką. Pomoc drogowa zabierała go przed północą, bo skutecznie uszkodził podwozie. Cud, że nikogo w tym momencie nie było na chodniku.
Znaczne przekraczanie dozwolonych 40 km/h jest tu codziennością. Mieszkańcy prosili policję o wizyty z radarem, ale zostali zignorowani.
Mieszkańcy chcą progów
Samorząd dzielnicy od lat uważa ten odcinek Czeremchowej za bezpieczny i odmawia zainstalowania progów zwalniających, o które proszą mieszkańcy. Nawet złożony przez mieszkankę do budżetu obywatelskiego projekt montażu progów został zmieniony na... remont chodnika, bo taka była zdecydowana sugestia urzędników z Modlińskiej.
Niebezpiecznym miejscem jest również skrzyżowanie Mehoffera z Czeremchową. Obecnie kierowcy pędzący przez las prostą i długą Mehoffera są realnym zagrożeniem dla wyjeżdżających z Czeremchowej. Rozwiązaniem byłoby podporządkowanie z tej strony Mehoffera i pierwszeństwo dla Czeremchowej, instalacja sygnalizacji świetlnej lub wyniesienie tego skrzyżowania tak, żeby zmuszać rozpędzonych kierowców do zwolnienia. Tymczasem Zarząd Dróg Miejskich zainstalował w tym miejscu jedynie lustro, które w ciemności, podczas mrozów i przy rzęsistych opadach deszczu niewiele daje, bo nic w nim nie widać.
- To lustro na skrzyżowaniu z Mehoffera? Jest to jedynie markowanie działań, które w zamyśle mają poprawić bezpieczeństwo. Dopiero jak dojdzie do głośnej tragedii, jak na Sokratesa, urzędnicy błyskawicznie znajdą pieniądze na sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu z Mehoffera i progi przy Czeremchowej - mówi nam oburzony mieszkaniec.
(db)
.