Z impetem wpadł na ogrodzenie i przewrócił słup. "Troszku wypił przy subotie"
21 października 2020
To nie pierwszy taki wypadek na Czeremchowej. W niedzielny poranek kierowca sporo wydmuchał, ale... policja nie udziela informacji na ten temat.
Samochód z rosyjską rejestracją z nadmierną prędkością wyjechał z Prząśniczek, kierowca nie zapanował nad autem i z ogromnym impetem wjechał w płot jednej z posesji, uderzył w słup telekomunikacyjny, odbił od niego i obrócił wokół siebie. Młody człowiek wyszedł bez szwanku. Był nietrzeźwy, choć - jak sam twierdził - wypił tylko energetyk i "troszku przy subotie".
Jechał ponad setką, wjechał autem w dom i... uciekł
W niedzielne popołudnie prawdopodobnie pijany kierowca wjechał w ścianę budynku przy ulicy Prząśniczek. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale sprawca uciekł, mimo że na miejscu było dużo ludzi. Policja go szuka. A mieszkańcy apelują: mamy dość piratów drogowych, niech władze dzielnicy zrobią tu progi spowalniające.
Samochód do kasacji
Auto nadaje się do kasacji. Służby Orange wymieniły przewrócony słup telekomunikacyjny, a ogrodzenie trzeba postawić od nowa. Strach pomyśleć, co by było, gdyby w tym momencie jechał inny samochód albo ktoś szedł chodnikiem, a odbity od słupa samochód poleciałby inaczej.
Urząd dzielnicy: "Progi zbędne"
W tym momencie warto dla porządku przypomnieć, że władze dzielnicy uważają ten odcinek Czeremchowej za... bezpieczny i odmawiają zainstalowania progów zwalniających. To drugi podobny wypadek na tym odcinku.
- Usłyszeliśmy potężny huk. Jak wybiegliśmy zobaczyliśmy młodego faceta, który w zadumaniu oglądał własne dzieło zniszczenia. Samochód roztrzaskany, słup trzymał się tylko na drutach, ogrodzenie zniszczone. Gościowi nic się nie stało, ale to nie dziwi, bo był "napruty". Rosjanin albo Ukrainiec. Potem okazało się, że jechał nie swoim samochodem. Po mniej więcej godzinie pojawił się właściciel. Twierdził, że kolega zabrał jego samochód, kiedy on spał - powiedział nam jeden ze świadków.
Dlaczego policja milczy?
Tymczasem policja niewiele ma do powiedzenia w tej sprawie. Najpierw z pytaniami zwróciliśmy się do KSP, tam jednak nic o tej sprawie nie wiedziano i odesłano nas do rzecznika prasowego miejscowej komendy.
- Potwierdzam takie zdarzenie, które miało miejsce na Czeremchowej dnia 18 października około 12:30. 29-letni kierujący samochodem osobowym chińskiej marki Lifan uderzył w ogrodzenie posesji - zdawkowo poinformowała nas sierżant sztabowa Irmina Sulich, która twierdzi, że nie posiada informacji, jakiej narodowości był kierowca i czy był nietrzeźwy lub pod wpływem substancji odurzających. Pomimo wielu pytań i trzech dniach oczekiwania na odpowiedzi, nic więcej od policji nie usłyszeliśmy.
Jest to tym bardziej dziwne, że na miejscu była drogówka, patrol w cywilnym BMW, następnie kryminalni zbierający ślady w rozbitym samochodzie, a na koniec patrol poszukujący monitoringu na posesjach sąsiadujących z miejscem wypadku. Nie zgadza się też godzina podana przez rzeczniczkę policji. Wypadek miał miejsce w niedzielę tuż przed 8.30.
(DB)
.