Serek handlowy czy na sprzedaż?
6 listopada 2009
Teren między ulicami Żeromskiego, Kasprowicza i Marymoncką popularnie nazywany jest "serkiem bielańskim". Rada dzielnicy chce, aby powstało tu centrum handlowo-usługowe. Miasto, które jest właścicielem działki, ma inne plany.
No cóż - wydaje nam się, że właśnie na tym polega urok Bielan - to dzielnica spokojna, bez hipermarketowego zgiełku i szumu wyprzedaży. Jednak centralny ratusz ma wobec tego terenu inne plany - chce podzielić działki i sprzedać je. - Skłaniamy się ku temu, aby teren został podzielony i sprzedany - twierdzi Marcin Bajko w rozmowie z TVN Warszawa, dyrektor stołecznego biura gospodarki nieru-chomościami. Według niego takie postępowanie przyniesie większe zyski miastu niż sprzedaż całego "serka" jednemu inwestorowi. Trwają już nawet rozmowy z poten-cjalnymi kupcami działek u zbiegu Kasprowicza i Marymonckiej.
- Uzgodnienia dotyczące tego terenu były prowadzone od lat. Jesteśmy prze-ciwni jego dzieleniu. Chcemy, żeby była to spójna infrastruktura, także drogowa. W naszej dzielnicy brakuje obiektu usługowo-handlowego z kompleksem kinowym. Na sto procent nie odpuścimy naszych planów, o których rozmawiamy od dawna, były przeprowadzane konsultacje. Będziemy rozmawiać i przekonywać radnych Warsza-wy do słuszności naszej koncepcji - deklaruje wiceburmistrz Bielan Grzegorz Pie-truczuk.
Dziś każdy grosz jest dla stołecznego ratusza na wagę złota. Czy jednak zaw-sze trzeba kierować się wynikami ekonomicznymi, nawet wbrew opinii lokalnej wła-dzy?
(wt)