Modlin Gate czy niefrasobliwość?
9 stycznia 2013
Niczym autostrada do nieba - tym właśnie dla warszawiaków miało być lotnisko w Modlinie. Początki były nawet obiecujące. W działania na rzecz powstania drugiego portu lotniczego zaangażowało się wiele środowisk społecznych, politycznych i gospodarczych.
Stało się jednak coś zaskakującego. Nie zaczęto jeszcze spijać śmietany, a ta sztandarowa inwestycja zaczęła się sypać niczym domek z kart. Nie trzeba być wnikliwym obserwatorem, gdyż fakty są aż nadto wymowne. Ponad 40 tysięcy zawiedzionych pasażerów, blisko 180 tysięcy złotych strat dziennie i brak systemu ILS (radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widzialności i niskiego zachmurzenia) to tylko niektóre z nich.
Klub radnych SLD sejmiku województwa mazowieckiego postanowił zgłosić inicjatywę powołania doraźnej komisji ds. zbadania nieprawidłowości w realizacji inwestycji budowy lotniska w Modlinie.
Może dzięki temu dowiemy się, kto i co zaniedbał, oraz kto i w jaki sposób wyciągnął z tego największe korzyści? Pytań nie brakuje. Chociażby dlaczego zarządzający lotniskiem twierdzili, że zmodernizowano drogi kołowania i pasy startowe? Czemu nie reagowano na ekspertyzy Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych? Czemu realizację budowy łącznika kolejowego powierzono spółce, która obecnie zajmuje się wynajmem powierzchni biurowych i komercyjnych?
Nie trzeba pytać, w jaki sposób stracić liczących się klientów takich jak Wizz Air oraz Ryanair. W tym obszarze mieliśmy do czynienia z prawdziwym mistrzostwem świata. Pytaniem pozostaje jednak, kiedy uda się pozyskać nowych klientów i co z zapowiadanymi korzyściami dla małego i średniego biznesu? Bo w to, że ktoś zrobił już jakiś biznes, nie należy wątpić.
Grzegorz Pietruczuk
wiceburmistrz Bielan, były radny sejmiku mazowieckiego (2010-2014)