Skradziona z Białołęki toyota zdemontowana w dwie godziny
1 kwietnia 2021
Skradziona z terenu Białołęki toyota corolla znalazła się po dwóch dniach kilkanaście pod Warszawą. Była rozmontowana.
Policjanci z grupy "Skorpion" komendy rejonowej na Pradze Północ ustalili, że domniemani złodzieje poruszają się dwoma samochodami po terenach leśnych powiatów węgrowskiego i wołomińskiego. Informacje okazały się prawdziwe, więc funkcjonariusze rozpoczęli obserwację podejrzanych. - Kiedy pojazdy przemieściły się do jednej z miejscowości w powiecie wołomińskim, funkcjonariusze zdecydowali się podjąć interwencję. Gdy mężczyźni zauważyli idących w ich stronę policjantów zaczęli uciekać, lecz po krótkim pościgu zostali zatrzymani - informuje aspirant Irmina Sulich.
W dwie godziny zdemontowali auta
Podczas przeszukania posesji oraz zaparkowanych pojazdów, na samochodzie dostawczym policjanci znaleźli karoserię toyoty corolla z kołami, niestety numery identyfikacyjne zostały już usunięte. - Funkcjonariusze wrócili do lasu, gdzie wcześniej zauważyli auta. Na miejscu znaleźli silnik i komputer samochodowy oraz elementy plastikowe pojazdu pasujące do corolli. Przedmioty zostały zabezpieczone i przekazane biegłemu, który potwierdził, że wszystkie pochodzą ze skradzionej dwa dni wcześniej toyoty - informuje Irmina Sulich.
Jak się okazało, podejrzani w ciągu dwóch godzin dokonali demontażu skradzionego auta i przygotowali części do sprzedaży. 24 i 30-latek zostali zatrzymani i doprowadzeni do komendy przy ul. Jagiellońskiej, gdzie śledczy przedstawili im zarzuty. Grozi im do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
(DB)