Sokratesa w nowym wydaniu. Nie wszystkim się podoba
24 października 2022
- Przebudowaliśmy bielańską ulicę Sokratesa. Wybudowaliśmy dwa ronda, wszystkie przejścia dla pieszych skróciliśmy i zabezpieczyliśmy azylem, a chodniki poszerzyliśmy. Dodaliśmy też sporo zieleni, tworząc m.in. ogrody deszczowe - chwali się Zarząd Dróg Miejskich. Nie wszystkim zmiany przypadły do gustu. Co przeszkadza użytkownikom ulicy?
Dwie dekady temu ul. Sokratesa przebiegała przez niezabudowaną okolicę na rubieżach Warszawy. Dziś jest w centrum gęsto zamieszkanej dzielnicy.
Pułkowa czeka sześć lat na drogę rowerową. ZDM: "Przecież robimy Sokratesa"
Rada Warszawy przyznała właśnie 16 mln zł na budowę dróg dla rowerów i hulajnóg. Na liście nie ma Pułkowej, choć konsultacje w tej sprawie odbyły się w 2016 roku.
Burmistrz Bielan i jego ocenzurowana gazeta
300 tysięcy złotych - tyle w tym roku kosztować będzie sam druk i kolportaż wydawanej przez Urząd Dzielnicy Bielany gazety "Nasze Bielany". W porównaniu z zeszłym rokiem koszty bardzo wzrosły, głównie z powodu ogromnego skoku cen papieru. Burmistrz Grzegorz Pietruczuk ani myśli oszczędzać.
Wprowadzone zmiany miały na celu dostosowanie drogi do nowego otoczenia i spowodowanie, aby ulica ta stała się bezpieczniejsza.
- Taki tragiczny wypadek, jaki miał tam miejsce jesienią 2019 roku, już nie będzie mógł się wydarzyć - informują drogowcy z ZDM. Tuż po tym zdarzeniu zamontowane zostały progi zwalniające, jednak było to rozwiązanie tymczasowe. Choć uniemożliwiło rozwijanie nadmiernej prędkości, to nie powstrzymywało kierowców np. przed wyprzedzaniem na przejściach dla pieszych. Dlatego priorytetem stała się likwidacja dwupasmówek w obu kierunkach. Dwa pasy ruchu w każdą stronę oznaczały, że kierowcy mogli wyprzedzić przed przejściami dla pieszych. Takich przejść bez sygnalizacji na całej ul. Sokratesa było aż pięć.
Czy trzeba przebudowywać całą ulicę, aby poprawić bezpieczeństwo pieszych na zebrach? To pytanie na przykładzie Sokratesa z pewnością trafi do podręczników inżynierii drogowej, a tymczasem mieszkańcy otrzymali od drogowców zupełnie nowy bałagan.
Co się zmieniło?
Wszystkie istniejące przejścia dla pieszych zostały skrócone i zabezpieczone azylem. Na ulicy wprowadzono po jednym pasie ruchu w każdą stronę zamiast dwóch. Powstało również nowe przejście dla pieszych na wysokości budynku nr 13. Dorzucono także dwa ronda. Po północno-zachodniej stronie ulicy, gdzie koncentrują się wszystkie sklepy i punkty usługowe, powstał szerszy chodnik. Dotychczasowy był bardzo wąski, a obok niego bez żadnej separacji przebiegała równie wąska droga dla rowerów. Po zmianach, ścieżka rowerowa przebiega bliżej jezdni jest oddzielona od chodnika pasem zieleni. Do końca października br. ma zostać tam posadzonych 19 dębów błotnych oraz 12 jarzębów szwedzkich. Powstały również tzw. ogrody deszczowe. Zmiany uzupełniła modernizacja oświetlenia. Latarnie betonowe zastąpiono stalowymi z ledowymi żarówkami. Przebudowa ul. Sokratesa miała kosztować 11 mln zł. Jednak ostateczny koszt poznamy po zakończeniu wszystkich prac, bo "kosmetyka" wciąż trwa.
Głosy na "nie"
Urzędnicy chętnie chwalą się przebudową ulicy i jej efektem. Jednak ul. Sokratesa w nowej odsłonie nie wszystkim się podoba. Mieszkańcy najczęściej wytykają, że przy okazji nie wykonano remontu chodnika i ścieżki rowerowej po południowo-wschodniej stronie ulicy.
- Od wielu lat woła ona o pomstę do nieba, a niewielkie fragmenty przebudowane w okolicach skrzyżowań i przejść dla pieszych naprawdę nie ratują sytuacji po tej stronie - komentuje mieszkaniec. - Koło Lidla wyszedł komunikacyjny dramat, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów - zauważa inna mieszkanka.
Wielu kierowców chce powrotu dwupasmówki. Twierdzą, że obecnie jest ciasno i niebezpiecznie. Jednak dyrektor ZDM odpowiada, że zmiany projektowe ulicy były konieczne, aby w przyszłości nie doszło do podobnie tragicznego wypadku. Nie przekonuje to jednak krytyków, którzy twierdzą, że jeden incydent nie może być powodem wprowadzenia restrykcji utrudniających wszystkim życie.
Mieszkańcy dodają, że może nie wydarzy się już tak spektakularny wypadek, ale potrącenie pieszego lub rowerzysty przez samochody wyjeżdżające z podziemnych garaży, którym widoczność zasłaniają "ogrody deszczowe" albo źle wyznaczone miejsca parkingowe to kwestia czasu. Dodają, że po zmianach boją się nie tyle samochodów, lecz pędzących po nowej ścieżce rowerzystów, którzy np. na wysokości budynku nr 5 niejednokrotnie wpadli już na pieszych, bo tu chodnik i droga rowerowa nie są odseparowane.
- Paradoksalnie na poprzedniej wersji ulicy Sokratesa czułam się bezpieczniej, a teraz strach tu być pieszym, bo znacznie wzrosła średnia prędkość rowerzystów - mówi jedna z mieszkanek.
Z kolei kierowcy dodają, że likwidacja drugiego pasa po stronie nowych bloków znacznie utrudniła wyjazd z parkingów i garaży. - Rano jest tragicznie i niebezpiecznie, ale w ZDM są tak zafiksowani, że nie ma tam z kim rozmawiać - mówi 45-latek z jednego z nowych bloków.
(db)
.