Tragedia na Sokratesa. Kierowca pędził 130 km/h
23 października 2019
Po zwykłej, miejskiej ulicy jechał jak po autostradzie. 31-latkowi grozi osiem lat więzienia.
23 października poznaliśmy nowe fakty w sprawie śmiertelnego wypadku na Sokratesa, w którym zginął 33-letni mężczyzna. Wbrew podawanym pierwotnie informacjom kierowca hamował, ale poruszał się z taką prędkością, że nie było fizycznej możliwości zatrzymać się przed przejściem.
- Wiemy, że kierowca jechał z prędkością około 130 km/h - mówi Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. - Wiemy, że ślady drogi hamowania widać na co najmniej 30 metrach przed przejściem dla pieszych, co pokazuje, że kierowca widział pieszego. Z uwagi na prędkość, którą w tym miejscu osiągnął, nie był w stanie w żaden sposób zareagować.
Sąsiad zabił sąsiada
Dyrektor Puchalski ujawnił także, że sprawca jest mieszkańcem Wrzeciona i mechanikiem zajmującym się modyfikacjami samochodów. Również BMW, którym kierował było "podrasowane". Według słów szefa drogowców policja ma wątpliwości, czy auto powinno zostać dopuszczone do ruchu.
31-letni Krystian O. przyznał się do spowodowania wypadku dodając, że oślepiło go słońce. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt.
(dg)