Połączenie Wólczyńskiej z Broniewskiego to marzenie ściętej głowy? "Zadbamy o pieszych i rowerzystów"
25 października 2022
Radni Prawa i Sprawiedliwości zbierają podpisy pod petycją o poszerzenie ulicy Wólczyńskiej i połączenie jej z Broniewskiego. Uważają, że władze stolicy bagatelizują problem niedrożności ulic i codziennych korków. Warszawski ratusz nie zamierza realizować inwestycji obiecanej mieszkańcom dwie dekady temu.
Bielańscy radni Prawa i Sprawiedliwości zbierają podpisy pod petycją w sprawie poszerzenia ul. Wólczyńskiej i połączenia jej z Broniewskiego. - Ta inwestycja powinna być priorytetem dla miasta - mówi Tomasz Herbich, radny stolicy.
Nocznickiego z wiaduktami nad Kasprowicza i Wólczyńską?
W przyszłości ulicę Nocznickiego czeka radykalna przebudowa. Jedna z opcji zakłada przekształcenie jej w prawdziwą trasę szybkiego ruchu, co z pewnością nie spodoba się mieszkańcom sąsiednich bloków.
Nowa odsłona Sokratesa nie wzbudza entuzjazmu
- Przebudowaliśmy bielańską ulicę Sokratesa. Wybudowaliśmy dwa ronda, wszystkie przejścia dla pieszych skróciliśmy i zabezpieczyliśmy azylem, a chodniki poszerzyliśmy. Dodaliśmy też sporo zieleni, tworząc m.in. ogrody deszczowe - chwali się Zarząd Dróg Miejskich. Nie wszystkim zmiany przypadły do gustu. Co przeszkadza użytkownikom ulicy?
Wólczyńska zakorkowana każdego dnia
Przedłużenie ulicy Broniewskiego do ulicy Wólczyńskiej oraz rozbudowa samej ulicy Wólczyńskiej na odcinku od skrzyżowania z Reymonta do ronda przy Arkuszowej, to jedna z najpilniejszych inwestycji na Bielanach. - Przy ulicy Wólczyńskiej oraz w jej okolicach budowane są nowe bloki, co wpływa na wzrost liczby uczestników ruchu. Warto podkreślić, że ulicami Broniewskiego i Wólczyńską codziennie jeżdżą również mieszkańcy sąsiednich gmin, zwłaszcza Starych Babic oraz Izabelina, gdzie także przybywa mieszkańców - mówi Jacek Jeżewski, jeden z inicjatorów zbiórki podpisów.
Radni przekonują, że wielokrotnie interweniowali w tej sprawie, jednak uważają, że warszawski ratusz jest głuchy na ich apele. - Wierzę, że prezydent Rafał Trzaskowski i zdominowana przez jego środowisko Rada Warszawy w końcu zmieni zdanie - mówi Tomasz Herbich, miejski radny. - Chodzi o inwestycję w miejscu, w którym codziennie tworzą się korki. Powinna ona być priorytetem na Bielanach - dodaje Stefan Kulesza, radny dzielnicy.
Miasto stawia na ruch pieszy i rowerowy
Tymczasem warszawski ratusz przekonuje, że potrzeba przedłużenia ul. Broniewskiego do Wólczyńskiej jest "dostrzegana". Wyraża się to m.in. w obowiązującym Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. - Potrzebę realizacji połączenia między ul. Broniewskiego a Wólczyńską potwierdziły też analizy wykonane na potrzeby nowego, sporządzanego właśnie Studium - informuje Jakub Leduchowski, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Jednocześnie poinformował on, że ta część miasta posiada "dobrze rozbudowaną sieć wydajnej komunikacji zbiorowej" i dlatego zdaniem władz, rozbudowa ulicy Wólczyńskiej powinna koncentrować się na poprawie jakości i komfortu korzystania z niej przez pieszych i rowerzystów. A więc miałaby ona polegać, na rozbudowie chodników, ścieżek rowerowych oraz elementów zieleni.
Wszystkiemu winny jest rząd?
Z odpowiedzi rzecznika miasta wynika, że jeśli jakieś zmiany zostaną wprowadzone na ulicy Wólczyńskiej, to raczej nie z myślą o kierowcach. Ponadto, jak twierdzą urzędnicy, raczej nie stanie się to szybko. - Obniżenie dochodów miasta z tytułu wprowadzonych w 2019 roku ustawowych zwolnień i obniżek podatku PIT oraz skutki pandemii wirusa SARS-CoV-2 spowodowały konieczność zmniejszenia poziomu wydatków majątkowych w latach 2020-2022 o blisko 20% w stosunku do wcześniejszych założeń - informuje Jakub Leduchowski.
Przypomnijmy, że wiedząc doskonale o skutkach zmian podatkowych, władze Warszawy nie zawahały się wydać kilkuset milionów na: most pieszo-rowerowy przez Wisłę, nową siedzibę dla Teatru Rozmaitości na pl. Defilad, rozbetonowanie stawu na Polu Mokotowskim, bardzo drogą koncepcję dobudowania dwóch stacji na pierwszej linii metra (już wiadomo, że 7 mln zł zostało najprawdopodobniej zmarnowane, bo nie będzie pieniędzy na realizację tego pomysłu), koncepcję trzeciej linii metra, projekt zwężenia Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej czy rozbudowę stadionu Polonii. Na bielańskim podwórku ważniejsze dla władz stolicy było zwężenie Sokratesa, które pochłonęło kilkanaście milionów złotych.
(db)
.