Metro jeździ, na wyświetlaczach "ewakuacja". Urzędnicy nie widzą problemu
8 listopada 2021
Gdy ruch na linii metra zostaje wstrzymany, na stacjach panuje informacyjny chaos. Urzędnicy utrzymują, że wszystko jest w porządku, ale na dowód mamy zdjęcia.
W czwartek 4 listopada ruch na pierwszej linii metra został sparaliżowany w godzinach szczytu z powodu "pozostawionego bagażu". O godz. 7:39 Metro Warszawskie podało, że ruch odbywa się tylko na odcinku Słodowiec - Kabaty. Pasażerowie z Bielan czy Tarchomina musieli liczyć się z ogromnymi utrudnieniami. Dopiero o godz. 9:02 zakończyła się akcja policji i możliwe było przywrócenie ruchu na całej trasie.
Metro nie kursowało
Problemy z kursowaniem pierwszej linii pojawiły się także 12 października, gdy maszynista zgłosił zadymienie tunelu. Około godz. 11:05 stacje na odcinku Kabaty - Pole Mokotowskie zostały zamknięte dla ruchu. O godz. 12:02 ruch wznowiono, ponieważ inspekcja nie wykazała zagrożenia.
Zaraz potem otrzymaliśmy od czytelników informację, że metro już kursuje, ale na stacjach nadal wyświetlane są informacje o ewakuacji, co powodowało dezorientację. Wielu pasażerów bało się zejść na perony, choć widzieli z góry, że pociągi już jeżdżą. Dostaliśmy także zdjęcia, na których wyraźnie widać pasażerów wsiadających do metra w momencie, gdy wyświetlany jest apel o opuszczenie stacji. Zadaliśmy pytania w tej sprawie 12 października, ale odpowiedź otrzymaliśmy dopiero 4 listopada.
Nie stwierdzili problemu
- Na podstawie zapisów systemowych oraz z dzienników służb ustaliliśmy, że zmiana ustawień systemu informacji pasażerskiej związana z wprowadzeniem informacji o pętli nastąpiła o godz. 11:00, a kolejna o godz. 12:02 - przekazała nam Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego. Jednocześnie informujemy, że w związku z zaistniałą sytuacją dyżurni stacji pełniący służbę na linii M1 nie zgłaszali przypadków błędnego działania systemu.
Skoro system przestał wyświetlać komunikat o ewakuacji o godz. 12:02, jakim cudem nasz czytelnik wykonał prezentowane zdjęcia o godz. 12:17? Taka właśnie godzina widnieje w danych plików, które otrzymaliśmy.
Co ciekawe, nasze pytanie w ogóle nie zostało zarejestrowane jako zgłoszenie problemu ani skarga. Rzeczniczka informuje też, że do działu obsługi pasażerów nie wpłynęły żadne sygnały o błędnych komunikatach. Nasz sygnał nie został odnotowany zapewne dlatego, że wpłynął przez biuro prasowe.
(dg)