Mieszkańcy prosili o chodnik. Dostaną wszystko, ale w przyszłości
dzisiaj, 09:25
Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta do 5 listopada czeka na oferty w przetargu na dokumentację projektową rozbudowy ulic Szamocin i Wałuszewskiej. Projekt obejmie ponad 2,4 km trasy, od Płochocińskiej do Żyrardowskiej, i zakłada chodniki, drogi rowerowe, nową zieleń oraz oświetlenie.
Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta ogłosił przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej wraz z uzyskaniem koniecznych decyzji administracyjnych dla rozbudowy ciągu ulic Szamocin i Wałuszewskiej na Białołęce. Projekt ma powstać w ciągu 24 miesięcy od podpisania umowy.
Szamocin, Wałuszewska - zakres planowanej przebudowy
Proponowane rozwiązania przewidują jedną jezdnię z pasami ruchu w obu kierunkach, chodnik po jednej stronie, drogi rowerowe lub wydzielone pasy rowerowe, a także nowe przystanki komunikacji miejskiej.
Tu powinien być chodnik, ale urzędnicy posadzili drzewa
Ostatnie nasadzenia na Szamocinie poskutkują w przyszłości aferą o wycinkę drzew, niezbędną przy okazji budowy ulicy.
Ulice mają zyskać nowoczesne oświetlenie, a przejścia dla pieszych zostaną doświetlone. Wzdłuż trasy powstaną zieleńce z nasadzeniami drzew, krzewów, traw i bylin.
Realizacja tej inwestycji ma znacząco poprawić warunki komunikacyjne na odcinku Szamocin-Wałuszewska: zwiększyć bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów oraz ułatwić dojście i dojazd do okolicznych budynków. Obecnie ulica jest wąska, nie ma chodników ani oświetlenia, co utrudnia ruch pieszy, szczególnie po zmroku.
Głos mieszkańców przyspieszył działania
Radni miasta przeznaczyli 1,5 mln zł na dokumentację projektową inwestycji. - Mieszkańcy latami apelowali o chodnik, to jedna z najbardziej niebezpiecznych ulic Białołęki. Cieszę się, że w końcu ruszamy z projektem - mówi radny Filip Pelc.
Jeszcze 20 lat temu Wałuszewska była gruntową drogą przez las a przy ul. Szamocin stało zaledwie kilka starych domów. Dziś ciąg tych ulic ma znaczenie tranzytowe, a dzieci idą tędy do szkół. Kilka lat temu na płotach kilkudziesięciu posesji zawisły banery zwracające uwagę na problem tej niebezpiecznej ulicy. Działania mieszkańców niewątpliwie przyczyniły się do przyspieszenia decyzji. Pozostaje mieć nadzieję, że "wypasiony" projekt przebudowy nie zatrzyma inwestycji i znajdą się pieniądze na budowę. Dość prawdopodobny jest bowiem scenariusz, w którym zamiast zbudować zwykły chodnik i poprawić komfort "od ręki", SZRM będzie czekał kilka lat na miliony, które pochłonie zaplanowana duża przebudowa ulicy.
oko
.