Kto przejmie port w Nieporęcie? "Jedyne sensowne miejsce nad Zalewem"
26 czerwca 2018
Wzajemne oskarżenia i próby udowodnienia, kto ma rację a kto kłamie - to pokłosie decyzji wojewody o odebraniu gminie portu w Nieporęcie.
Rada gminy Nieporęt oraz wójt nie zgodzili się z decyzją wojewody mazowieckiego, który cofnął gminie darowiznę terenów z głównym portem w kompleksie Nieporęt-Pilawa. Wojewoda swoją decyzję uzasadnił tym, że gmina dąży do komercyjnego wykorzystania portu, a więc niezgodnie z celem darowizny. Tymczasem nieporęccy samorządowcy przekonują, że jest zupełnie odwrotnie, czyli pozostające w sporze z gminą Warszawsko-Mazowiecki Okręgowy Związek Żeglarski i klub sportowy "Spójnia Warszawa", działający na tym terenie od 1963 roku, zmierzają do realizacji celów komercyjnych poprzez budowę m.
Nieporęt musi zwrócić porty. "To prawdziwa porażka"
Wojewoda mazowiecki odebrał gminie Nieporęt bardzo atrakcyjne tereny Kompleksu Nieporęt-Pilawa.
in. hoteli, czy też apartamentów, a tym samym chcą pozbawić mieszkańców dostępu do terenu rekreacji, sportu i wypoczynku.
"Nie wdaliśmy się w wojnę"
Tymczasem, jedną z istotniejszych kwestii w tym sporze powinno być, czy proponowana przez wójta nowa lokalizacja dla żeglarzy w znacznie mniejszej zatoczce Pilawa jest bezpieczna dla dzieci? Całkiem niedawno na jeziorze odbyły się regaty zaliczane do Pucharu Polski, w których uczestniczyły załogi, których wiek wahał się od 6 do 12 lat. Bezpieczne szkolenie dzieci i młodzieży powinno być jednym z głównych tematów rozmów. 10 czerwca, przy okazji emisji programu interwencyjnego TVP Info "To jest temat", żeglarze spotkali się z gminnymi urzędnikami, którzy m.in. usiłowali wyjaśnić i to zagadnienie. W spotkaniu tym wzięli też udział przedstawiciele "niezbuntowanego" klubu sportowego "Yacht Klub Polski Warszawa", którzy w przeniesieniu swojej bazy z głównej zatoki w Nieporęcie do zatoczki Pilawa nie widzą problemu. - Nie wdaliśmy się w wojnę z gminą. Przeanalizowaliśmy sytuację, poprosiłem swoich trenerów o sprawdzenie, czy można prowadzić działalność na tamtym terenie - i twierdzimy, że można. Przejęliśmy 100 metrów linii brzegowej małej zatoki Pilawa - powiedział komandor "Yacht Klub Polski Warszawa" Władysław Kowalczyk.
Trudniejszy akwen
- Jeżeli chodzi o żeglowanie, to na pewno jest to trudniejszy akwen, ale łatwiejszy, jeżeli chodzi o korzystanie z wody, gdyż w części nieporęckiego portu mamy przewagę łodzi motorowych - mówi komandor Kowalczyk. Nie jest tajemnicą, że gmina stawia za publiczne pieniądze przystanie dla łodzi motorowych, a te płacą więcej za cumowanie niż łodzie żaglowe.
- Port Pilawa ma być przeznaczony dla wszystkich klubów żeglarskich. Chcemy, żeby był to teren uporządkowany, usystematyzowany i żeby wszystkie kluby były w jednym miejscu, właśnie z myślą o bezpieczeństwie dzieci, które uprawiają ten sport - mówiła przed kamerami TVP Info Bożena Bartkiewicz z urzędu gminy.
"Tam jest złe miejsce dla dzieci"
- Każdy reprezentuje swój interes. Wiatry są północno-zachodnie i port w Nieporęcie to jedyne sensowne miejsce na Zalewie Zegrzyńskim, z którego można bezpiecznie wypłynąć i do niego wpłynąć. Jestem doświadczonym żeglarzem, swoje początki miałem w 1969 roku właśnie w Yacht Klubie Polskim. Przy wietrze 5-6 w skali Beauforta, mimo wieloletniego doświadczenia, nie podejmuję się wejść i wyjść bezpiecznie z tamtej lokalizacji. Opowieści, że w "Yacht Klubie" jest świetnie, są wierutną bzdurą. Deskarz owszem wyjdzie, ale dzieciaczki nie, porozbijają się. Tam jest złe miejsce dla dzieci - podkreślał jeden z uczestników programu przeciwny nowej lokalizacji portowej dla łodzi żaglowych.
(DB)
.