Jak naprawdę żyje się nam na Bemowie?

powiększyło się bo są tu tańsze niż w śródmieściu mieszkania a nie dlatego, że jest tu wygodnie

Bemowo wcale nie jest takie tanie (taniej jest na Tarchominie, Ursusie, Włochach). Jak będzie metro ceny od razu wzrosną. Wygodnie jest. Biorąc pod uwagę odległość od centrum to z dojazdem nie ma problemu, za wyjątkiem zatłoczonej komunikacji ale to wina ZTM, że zabiera kolejne linie. Są centra handlowe blisko, bazary, Biedry czy Lidle, budują się przedszkola itd. Nie ma co narzekać ale to nasza natura jak widać

Największy problem Bemowo to przepełniona komunikacja, a raczej upchani ludzie jak "bydło" strasznie to wygląda o poranku i po południu. Panie Dąbrowski z obecnego poziomu ma Pan wpływ na komunikację. Wystarczy przejechać się 189 na drugim przystanku już brak miejsc a dalej to już makabra. Nie ma połączenia bezpośredniego do centrum - nie licząc jazdy tramwajem. Trzeba autobusów przyśpieszonych do Centrum, w okolice biurowców na Mokotowie itp. Obecnie komunikacja to MAKABRA.

Już niedługo północna część Bemowa będzie ulica Księcia Bolesława przedostawać się na Wolę by merem ruszyć do Centrum.I co robi dzielnica by to mieszkańcom ułatwić-NIC.Przy Lidlu na Księcia Bolesława nadal brak chodnika...o ścieżce rowerowej nikt przy budowie estakady nie pomyślał...a za kilka lat tłumy tam będą ...

Gołym okiem widać, że bardzo dużo jest sklepów 24h z alkoholem. Szkoda, że takiej kategorii nie było.

Komunikacja fatalna, jadąc gdziekolwiek, wszędzie trzeba się przesiadać. Zabrano tutaj najwięcej linii autobusowych. Np. na Ochotę muszę się dwa razy przesiadać, do Tesco po zakupy nie dojedziesz. Wszystkie autobusy dojeżdżają tylko do pętli i trzeba się przesiadać. Jak tu jechać po zakupy. Sklepy alkoholowe co krok, butelki i szkło latają po całym osiedlu. Brak basenu. Mało ławek w parku dla starszyzny.

Nie "zabrano" tylko ZTM zawiesił kursowanie linii autobusowych nieodwieszając przy pomocy tzw. konsultacji i biernej postawie (nie znających się na rzeczy władzy i radnych dzielnicy.

Przeprowadziłam się niecałe 2 lata temu na Bemowo, i:

---

1. komunikacja publiczna jest fatalna, nie da się dojechać sensownie ani do centrum, ani do sąsiednich dzielnic (Bielany, Włochy), ani do metra, a połaczenia ze Służewcem (a chyba trochę osób z Bemowa tam pracuje...), to jakieś niewiarygodne osiągi czasowe, jedzie się dłużej niż z Legionowa, bezsensownie tracąc czas. Do tego niemiłosiernie zatłoczona...

---

...potem długo, długo nic, TYLE CZASU ZABIERAJĄ DOJAZDY KOMUNIKACJĄ PUBLICZNĄ...

---

2. brak przychodni, nie tylko państwowych, ale i prywatnych (mieszkańcy Bemowa, darujcie sobie Luxmed, w jedynym punkcie na Bemowie czeka się po 3 tygodnie na najbliższą wizyte internisty)

---

3. brak basenów, tak żeby móc sobie popływać nie jadąc na Mokotów czy do Sródmieścia, olimpijski to byłoby marzenie...

---

4. bardzo słaba jakość punktów gastronomicznych wszelkich. Ceny miejskie, jakość prowincjonalna. Kiedy chcę coś przyzwoitego zjeść, darowuję sobie Bemowo i jadę na Wolę, już od Jana Pawła nagle się wszystko zmienia.

---

5. na plus moge tylko zaliczyć dostępność sklepów - są i dyskonty i hipermarkety i delikatesy.

---

6. aaa, i jeszcze: górka śmieciowa na Radiowie, która śmierdzi i zatruwa wodę. Przecież to wszystko to są tereny podmokłe, poprzecinane ciekami wodnymi...

---

7. i na koniec ciągłe obietnice bez pokrycia: metro, które może nigdy nie zostać dociągnięte tam, gdzie jest naprawdę potrzebne, szybki tramwaj/SKM, o której mówi się tylko przed wyborami, i nikt palcem nie kiwnie, aby coś się zmieniło. To może zamiast czekać 8 czy 12 lat na szybki transport do centrum, puścić autobusy z pętli Górczewska albo Stare Bemowo ekspresówkami na Służewiec? Przynajmniej tyle? ale urzędnicy nie pracują na Służewcu...

---

Bo chodzi o to, by dojechać do pracy nie tracąc tyle życia, a nie o to, by jechać transportem szynowym typu tramwaj 40 przystanków w jedną i 40 przystanków w drugą stronę ("bo transport szynowy jest najszybszy i ekologiczny") Chrzanię ekologię, jeśli mam płącić za nią codziennie traconym na dojazdach czasem.

Akacjowa Aleja, Radzymin - tam macie świetne warunki i można naprawdę żyć w fajnym otoczeniu. Bliskość lasu, zalewu - kiedyś stolica może i była atrakcyjna, ale przy aktualnych stawkach to jest miejsce wyłącznie dla bogatych. Inna kwestia - im dalej od miasta tym jest przyjemniej. Kwestia takiego dopasowania miejscówki, aby z dojazdem było łatwo.

Tralalala ma rację. Bo od 20 lat Bemowem nieudaczniki albo przekręciarze rządzą. Tyle w temacie.

Ja nie narzekam, komunikacja z centrum dobra, sklepów aż nadmiar, sąsiedzi sympatyczni, dzieci zadowolone ze szkoły do której chodzą. Zajęcia pozalekcyjne jakie tylko się zamarzy na Bemowie są. Jest też świetna szkoła językowa w której dzieci uczą się przez zabawę ( http://edun.pl/ )

spam, spam