Zapomnieli o Nowotrockiej?
25 lutego 2011
- Po rozbudowaniu spalarni nieistniejąca jeszcze ulica Nowotrocka będzie niezbędna - przekonuje radny Jędrzej Kunowski i dlatego przypomina urzędnikom o budowie dawno obiecanej drogi.
Nieważna dokumentacja
Nowa arteria ma biec między Targówkiem a Zaciszem, od Obi na Kraśnickiej aż do Gilarskiej, tuż przed skrzyżowaniem z Wincentego. Na razie wszystko pozostaje tylko na papierze. Urzędnicy bowiem obiecują budowę Nowotrockiej już od kilku dekad, jednak nad inwestycją ciąży chyba jakaś klątwa, bo wciąż brakuje na nią pieniędzy. Tymczasem okazuje się, że część dokumentów potrzebnych do jej budo-wy straciła już ważność (np. dokumentacja projektowa), a decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dotyczące budowy ulicy ważne są do końca 2020 roku. - To niewiele czasu, zważywszy na komplikacje związane z wykupami gruntów - przekonuje radny.Niewykupione działki
Sytuacja wygląda następująco. - Do budowy drogi niezbędne są grunty stanowiące własność osób prywatnych, w sumie 22 działki o łącznej powierzchni prawie 15 tys. m2, z czego pozyskano 11 - razem 12 tys. m2 za łączną kwotę prawie 6 mln zł. Pozostałe działki (11) - 2,5 tys. m2 są w trakcie wywłaszczania, bo właściciele nie chcą ich sprzedać - czytamy w odpowiedzi na interpelację. Według rzecznika Tar-gówka, Rafała Lasoty wszystko zależy od tego, czy dzielnica będzie miała wystar-czający budżet. - Jeśli znalazłyby się na to fundusze, to sprawa przejęcia działek może zakończyć się nawet w miesiąc... - twierdzi urzędnik.Odłożona na wieczne czasy?
Ale pieniędzy ciągle nie ma. - Na lata 2010-2014 przewidziano 350 tys. zł na od-szkodowania. O tym, że Nowotrocka jest niezbędna nie trzeba wspominać. Po roz-budowie spalarni, na Zaciszu będzie horror i prawdopodobnie dopiero wtedy urzęd-nicy zaczną się martwić problemem. - Tymczasem już dziś trzeba się tym zająć, bo bez pozyskania działek nie będzie można nawet żądać budowy ulicy w ramach re-kompensaty za budowę spalarni - zauważa radny.Marzena Zemlich
Czy urzędnicy zamierzają zająć się problemem dopiero wówczas,
gdy po Gilarskiej będą jedna za drugą jeździły śmieciarki?