Wymiana kaloryferów skłóciła cały blok
25 lutego 2011
- Horror! - tak opisują atmosferę w bloku przy Łojewskiej 4 mieszkańcy tego budynku, zaraz po tym, jak zarząd wspólnoty wpadł na pomysł wzięcia kredytu na wymianę instalacji centralnego ogrzewania.

(Nie)chcemy kredytu
Tymczasem wielu lokatorów twierdzi, że nie zgadzali się na zaciągnięcie kredytu. - Po zebraniu, które odbyło się 9 listopada rozmawialiśmy z mieszkańcami i okazało się, że spośród 47 właścicieli wszystkich wykupionych lokali w budynku aż 25 właś-cicieli (czyli ponad 50% - red.) stwierdziło, że nie było u nich żadnych awarii i że nie chcą wymiany kaloryferów, ani nie zgadzają się na zaciągnięcie kredytu - mówi Krystyna Piotrowska, mieszkanka płytowca. W efekcie tego swoistego tournee po bloku, powstała lista, na której podpisali się z imienia i nazwiska wszyscy przeciwni wymianie kaloryferów lokatorzy. Jako posiadający 1/10 udziałów w nieruchomości, złożyli wniosek o zwołanie zebrania właścicieli lokali i postanowili uchylić uchwały podjęte 9 listopada. Pod wnioskiem podpisało się 14 osób. Zebranie odbyło się 29 grudnia. W głosowaniu jawnym większość (24 osoby) opowiedziała się za remon-tem i za zaciągnięciem kredytu.Chaos na zebraniu
Ta wiadomość spowodowała zamęt wśród lokatorów. Wielu z nich twierdzi, że pod-czas głosowania miało miejsce wiele nieprawidłowości. - Nie było wszystkich na ze-braniu - to po pierwsze. A po drugie - nie uzyskali wystarczającej liczby głosów - wskazują przeciwnicy remontu. Ich słowa potwierdza Miłosz Stanisławski, radny Targówka, który zaangażował się w sprawę. - Zebranie było bardzo emocjonalne i panował na nim chaos, także sposób głosowania wzbudził moje wątpliwości, m.in. z powodu odrzucenia propozycji tajnego głosowania - opowiada radny. Okazuje się też, że gdy nie ma wszystkich na zebraniu, zarząd może "dobierać" głosy, chodząc po mieszkaniach. - W ten sposób agitowali i wywierali ogromną presję na miesz-kańców - mówi jedna z lokatorek.Kaloryfery stare, ale jare?
Przeciwnicy wymiany instalacji centralnego ogrzewania podważają też samą za-sadność wymiany instalacji. - Kaloryfery dobrze grzeją, nie ma żadnych awarii. Po co więc ten remont i nieszczęsny kredyt?O zasadność wymiany kaloryferów zapytaliśmy Henryka Brzuchalskiego, który na Łojewskiej 4 zajmuje się konserwacją instalacji wodno-kanalizacyjnej. - Naj-większym problemem są tu niesprawne zawory podpionowe i grzejnikowe. W razie awarii trzeba spuszczać wodę ze wszystkich pionów, co jest i kosztowne, i niekom-fortowe dla mieszkańców. Wymiana instalacji jest na pewno korzystna w perspek-tywie czasu, ale decyzja należy do wspólnoty. Obecna instalacja działa, ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzyma - wyjaśnia. - Dlatego należałoby się wstrzymać z wymianą 2-3 lata i ze zgromadzonych, własnych pieniędzy przeprowadzić ten re-mont. A tak będziemy teraz żyć w ciągłym strachu, czy uda nam się spłacić ten kredyt i odsetki.... Mieszka tu przecież wielu biednych emerytów, którzy boją się, że po prostu stracą dach nad głową - żalą się lokatorzy.
Sprawa wydaje się być jednak przesądzona. Administrator nie chce jej ko-mentować. Szkoda tylko, że wymiana kaloryferów musiała mieszkańców tak drogo kosztować...
Marzena Zemlich