Wycinka do kontroli
5 kwietnia 2003
Białołęka jest dzielnicą o procentowo dużym udziale terenów zielonych. Sporo jest tu miejsc do spacerowania. Warto dbać o to, by drzew i krzewów było jak najwięcej.
- Czy ktoś może orientuje się, co ma na celu wycinka krzaków wzdłuż wału na wysokości ul. Mehoffera? - zastanawia się z ciekawością i zarazem niepokojem jeden z naszych Czytelników.
Postanowiliśmy niezwłocznie skontaktować się z wydziałem rolnictwa, ochrony środowiska i leśnictwa, chcąc ustalić, czy jest to jakieś planowe wycięcie, czyjaś samowola, czy po prostu akt wandalizmu.
- Nie wiem dokładnie, o które miejsce chodzi. W każdym razie nie zlecaliśmy żadnego wycinania krzaków nad Wisłą. Niezwłocznie poślę tam swoich ludzi - zapewniła nas Ilona Kuleczka, szefowa WROSiL.
Dodała także, że teren między wałem a Wisłą nie pozostaje w gestii dzielnicy a Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Istnieje zatem możliwość, że to ta instytucja dokonywała drobnych wykarczowań lub takowe zlecała. Byłoby to możliwe dla polepszenia spływu wody. Zabiegi takie były podejmowane na Pradze Północ.
Podczas rozmowy z przedstawicielem naszej redakcji białołęcki wydział ochrony środowiska skontaktował się z Rejonowym Zarządem Gospodarki Wodnej i okazało się, że żadne wycinki nie były dokonywane. Tak więc sprawa wymaga tym pilniejszego wyjaśnienia.
- Jedyne wycinki, jakie wykonujemy, dotyczą zabiegów pielęgnacyjno-korygujących, bądź związanych z zachowaniem bezpieczeństwa - zapewnia Ilona Kuleczka. - W ubiegłym roku robiliśmy na przykład wycinki korygująco-pielęgnacyjne w lasach. Działo się to oczywiście w porozumieniu z Urzędem Lasów m.st. Warszawy.
Już wtedy zresztą mieszkańcy wykazywali się czujnością i zgłaszali się do nas z informacjami.
W razie zauważenia wycinek, które mogą się nam wydać podejrzane zawsze warto poinformować WROSiL (wystarczy zatelefonować: 811-57-79). Lepiej dmuchać na zimne i wszystko sprawdzać.
Grzegorz Ciesielski