Tym się pali na Białołęce. "Dla oszczędności"
3 grudnia 2018
Nie było go stać na normalny opał, więc dostał karę finansową. Walka ze smogiem trwa.
Pod koniec listopada strażnicy miejscy zidentyfikowali w rejonie Marywilskiej kolejne źródło zanieczyszczeń powietrza. Podczas kontroli domu, z komina którego wydobywał się charakterystyczny smród, okazało się, że jego właściciel przerobił instalację grzewczą. Oryginalnie piec był wyposażony w podajnik na tzw. ekogroszek, produkowany z węgla o niskiej zawartości siarki. Mężczyzna przystosował go jednak do spalania... płyt wiórowych.
- Piec był nimi wypełniony, znaleziono również płyty znajdujące się przed budynkiem - relacjonuje straż miejska. - Właściciel oświadczył, że spala odpady próbując zaoszczędzić. Surowa sankcja wyrównała pozorne oszczędności. Mężczyzna otrzymał także polecenie usunięcia odpadów oraz został poinformowany o zdrowotnych szkodliwościach spalania odpadów.
Strażnicy zapowiedzieli już ponowną wizytę, podczas której sprawdzą, czy mężczyzna posprzątał na posesji.
(esc)