Legionowo › środowisko

Mieszkańcy okolic ul. Olszankowej początkowo obawiali się, że na terenie PEC powstanie sortownia śmieci. Miasto uspokaja - to będzie punkt odbioru odpadów zielonych. - To ma mnie uspokoić? Gnijąca trawa oznacza smród i robactwo - pisze do redakcji pani Anna.

- Pieniądze nie śmierdzą - powiedział Wespazjan, nakładając podatek na publiczne toalety. Cesarz doskonale rozumiał, że postęp cywilizacyjny wymaga, aby Wieczne Miasto było skanalizowane. Z tym samym problemem boryka się obecnie Legionowo.

1 lipca rozpoczynamy wielką segregację na terenie Jabłonny. Wszyscy mamy nadzieję, że dzięki nowym przepisom znikną z naszej gminy dzikie wysypiska i będziemy mieli czyste lasy, bo nikomu nie będzie się opłacało wywożenie tam śmieci, skoro wszyscy zapłacimy za nie stałą opłatę w postaci podatku śmieciowego.

Każdy, kto segregował w Legionowie odpady, płacił do tej pory niższą stawkę za ich odbiór. Tak będzie również od 1 lipca, ale wcześniej trzeba złożyć obowiązkową deklarację o wysokości. Inaczej zapłacimy podwójnie - 20 zł zamiast 10 zł.

Jak oczyścić Jabłonnę i Chotomów ze śmieci? Rząd twierdzi, że znalazł na to sposób: "może to się odbyć kosztem wolnego rynku i to gminy same zdecydują, kto będzie zabierał nasze odpady". Mieszkańcy zaś zapłacą nowy podatek - "śmieciowy", który będzie obowiązywał już od 1 lipca.

13 kwietnia policja w Nieporęcie otrzymała zgłoszenie o wycieku ropy z rurociągu przebiegającego przez gminę.

Zasady te same, ale będzie nieco drożej: od lipca pierwsza zmiana stawek podatku śmieciowego w Legionowie.

W przeddzień wejścia w życie "ustawy śmieciowej", Legionowo jest podawane w mediach jako wzór i przykład sprawnej gospodarki odpadami. Po dwóch i pół roku działania podatku śmieciowego w mieście są już namacalne wyniki. Niestety, zapowiada się na podwyżki.

Nieporęt sprawnie uporał się z procedurami związanymi z nową gospodarką odpadami. Znane są już szczegóły dotyczące zasad wywozu śmieci, jakie zaczną obowiązywać od 1 lipca.

1 stycznia tego roku weszła w życie nowelizacja Ustawy o ochronie praw zwierząt, której zapisy narzuciły nowe obowiązki na gminy i na właścicieli zwierząt. Trzeba je znać i ich przestrzegać, gdyż od stycznia są one obowiązującym prawem, a jak wiadomo, nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności.

W październiku zakończy się modernizacja stacji uzdatniania wody "Łajski". Inwestycję tę udało się zrealizować dzięki pieniądzom pozyskanym z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Dziki w Markach, dziki na Białołęce, a w Jabłonnie dzików nie będzie. Czemu? Bo urząd gminy rozdaje... płyn odstraszający te zwierzęta.

Klub Gaja organizuje wybory Drzewa Roku. W tegorocznej edycji bierze udział wierzba rosnąca przy ulicy Norwida w Legionowie.

20 budek lęgowych dla jerzyków kupił legionowski ratusz. Dziesięć z nich czeka na właścicieli. Połowa trafiła już do Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej, o pozostałe mogą się ubiegać zarządcy wspólnot mieszkaniowych.

Co najmniej 200 drzew, sosen i brzóz, w różnym wieku wycięto w Chotomowie, aby przygotować parcelę pod budowę nowego osiedla mieszkaniowego. Dodatkowo zasypano parów, co może spowodować podtopienia okolicznych działek.

Śmieci większość, a sprzątać nie ma komu - kłam tej teorii zadali mieszkańcy Chotomowa, którzy w przedostatnią marcową sobotę postanowili oczyścić swoją okolicę.

Stare płyty, sterty piachu, plastikowe butelki, kawałki rur, a do tego psie odchody - tak wygląda plac w centrum miasta między ulicą Piłsudskiego a Słowackiego.

Mieszkańcy Jabłonny pytają, dlaczego spod urzędu gminy znikły pojemniki na segregowane śmieci.

- Jak nie masz gdzie wyrzucać śmieci, zapraszam do lasku znajdującego się pomiędzy ulicami Jagiellońską a Krakowską, na tyłach restauracji - piszą mieszkańcy. To "lokalne wysypisko" urzędnicy znają od lat, ale zwalczyć go nie potrafią. Nie jest to jedyne notorycznie zaśmiecane miejsce w Legionowie.

Legionowskie kaczki są regularnie dokarmiane przez powiatowego koordynatora ds. łowiectwa. Nie wszystkie jednak mają ten luksus i czasem warto wiedzieć, jak nakarmić dzikiego (w teorii) ptaka, żeby mu nie zaszkodzić.