Rząd zaostrza zasady. Maksymalnie 12 osób w tramwaju
24 marca 2020
Gdyby Warszawa spróbowała dotrzymać ogłoszonych przez premiera obostrzeń, dwukierunkowe tramwaje fizycznie nie zmieściłyby się na torach.
24 marca premier Mateusz Morawiecki ogłosił wydłużenie listy wprowadzonych na czas epidemii zakazów o ograniczenia w przemieszczaniu. Według nowych wytycznych w Polsce obowiązuje faktyczny zakaz wychodzenia z domów, z którego wyłączone są niezbędne przejazdy do pracy, wyjścia do sklepu i apteki czy krótkie spacery z psami. Ograniczenia mają dotknąć także komunikacji miejskiej.
Ruszył sobotni rozkład jazdy. W autobusach ZTM zrobił się tłok
Od poniedziałku (23 marca) obowiązuje weekendowy rozkład jazdy. Decyzja ta wywołała lawinę krytyki pod adresem władz Warszawy. Pasażerowie powinni zachować bezpieczne odległości od siebie a niejednokrotnie stali w tłoku. Jak to tłumaczy ZTM i prezydent Rafał Trzaskowski?
Trochę matematyki
- Miejsca w komunikacji publicznej będą ograniczone - zapowiedział premier Morawiecki. - Dozwoloną liczbą osób jest połowa miejsc siedzących.
Co to oznacza? W autobusach typu Solaris Urbino jest zamontowanych, w zależności od modelu, od 29 do 47 miejsc, więc limit pasażerów ma wynosić od 15 do 24 osób. Jeszcze gorsza jest sytuacja z tramwajami. Dwukierunkowy Pesa Swing ma zaledwie 23 miejsca siedzące, co będzie oznaczać limit... 12 pasażerów.
Misja niewykonalna
Przy zachowaniu obecnej częstotliwości linii 2 i 17 mostem Skłodowskiej-Curie będzie mogło przejechać 650 pasażerów na godzinę. Gdyby Tramwaje Warszawskie w cudowny sposób rozwiązały problem braków z taborem i motorniczymi i zwiększyły częstotliwość do najwyższej możliwej, przewiozłyby z Tarchomina na drugą stronę Wisły ok. 1300 osób na godzinę. To oczywiście zdecydowanie za mało, żeby zabrać do pracy wszystkich chętnych - nawet pod warunkiem, że część pasażerów wybierze auto.
Czy w najbliższych dniach czekają nas dantejskie sceny z udziałem pasażerów, wyrzucanych z niemal pustego tramwaju? A może warszawiacy masowo przesiądą się na rowery i do samochodów? Przekonamy się wkrótce.
(dg)
.