Ruszył sobotni rozkład jazdy. W autobusach ZTM zrobił się tłok
24 marca 2020
Od poniedziałku (23 marca) obowiązuje weekendowy rozkład jazdy. Decyzja ta wywołała lawinę krytyki pod adresem władz Warszawy. Pasażerowie powinni zachować bezpieczne odległości od siebie a niejednokrotnie stali w tłoku. Jak to tłumaczy ZTM i prezydent Rafał Trzaskowski?
- Proponuję, aby osoby decyzyjne przejechały się w godzinach porannych linią 189 i 401 . Czy o to Państwu chodziło? Proszę wskazać, jak mamy zachować bezpieczną odległość w pełnym autobusie - przekonuje pani Agnieszka na profilu facebookowym Warszawskiego Transportu Publicznego. Spora grupa innych komentujących nie kryje oburzenia. Nie dość, że dłużej muszą czekać na autobusy, to jeszcze w wielu liniach ściskać się w tłoku. Są oburzeni i boją się o zdrowie. W przestrzeni medialnej pojawiła się nawet informacja, że władze miasta chcą w okresie pandemii za wszelką cenę ograniczyć koszty, aby dopiąć budżet, w którym urośnie większa dziura spowodowana dużo mniejszymi niż wcześniej zakładano wpływami. I pewnie coś jest na rzeczy, tylko czy cięcia kosztów należy robić kosztem dodatkowego ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa?
"Wasze bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze!"
Warszawski Transport Publiczny chwali się dezynfekowaniem autobusów, jak i tramwajów. - Wasze bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze! Dlatego każdy pojazd jest dezynfekowany. Przewoźnicy stosują mocniejsze środki do odkażania poręczy, uchwytów, biletomatów i innych elementów, które dotykacie w trakcie podróży - czytamy na fanpageu WTP.
Jednak: - Dezynfekcja nie ma większego sensu, kiedy po ustanowieniu rozkładu weekendowego w komunikacji jest jednocześnie tłum ludzi. O zachowaniu bezpiecznego odstępu między ludźmi nie ma mowy. Najgłupsza, totalnie nieodpowiedzialna decyzja wobec pasażerów i kierowców - komentuje pani Ilona. - Po cholerę ja zachowuję metr odległości w sklepie lub aptece, jak zaraz po tym wsiądę do "zdezynfekowanego" autobusu, w którym na jeden metr przypadają trzy osoby, a o poranku nawet cztery. Może od razu zatrudnijcie chorego, żeby na nas kichał przed wejściem do czyściutkiego autobusu - denerwuje się pani Sylwia.
Mniej pasażerów, więc wprowadzili sobotni rozkład
- Obowiązujący od dziś rozkład sobotni, wzmocniony na kluczowych, najbardziej obciążonych liniach, wywołał wiele komentarzy. Rozumiem niepokój, a także troskę o zdrowie swoje i bliskich. Dlatego chciałbym szerzej wytłumaczyć skąd ta decyzja i w jaki sposób jako miasto reagujemy na sygnały o większym zagęszczeniu pasażerów na niektórych liniach. Przede wszystkim chcę jasno i stanowczo podkreślić: zmniejszenie częstotliwości kursowania komunikacji miejskiej ma związek tylko i wyłącznie z konkretnymi, liczbowymi danymi obłożenia pojazdów za zeszły tydzień. (...) Podobnie jak większość polskich miast, zmieniliśmy w związku z nimi rozkład jazdy autobusów - wycofujemy je z tych linii, na których jeżdżą puste, a wzmacniamy te linie, na których pasażerów jest więcej. Dane pokazują, że na dziś w metrze mamy 20%, a w autobusach 26% normalnego ruchu. Zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie pasażerów i na zachowaniu dystansu między nimi. Dbamy jednak także o to, aby jak najefektywniej i najbezpieczniej działał personel, dzięki któremu komunikacja funkcjonuje. Podejmujemy decyzje racjonalnie i odpowiedzialnie - komentuje prezydent Rafał Trzaskowski.
Obserwują i... korygują rozkłady jazdy
- Przez cały czas dokonujemy zmian i puszczamy na trasy dodatkowe autobusy - tam, gdzie trzeba, po analizach i raportach kierowców, obserwatorów i mieszkańców. Zawsze gotowi jesteśmy na kolejne zmiany. Od początku zmian w rozkładach zapewniliśmy pojazdy, które były gotowe natychmiast zasilić najbardziej obciążone linie - i tak się stało już wczoraj. Dodatkowe autobusy wyjechały na linie 140, 145, 186, 189, 500, 509, 517 i 523. Na linię 707 skierowane zostały dłuższe autobusy przegubowe. Od wtorkowego poranka dodatkowymi pojazdami zasilone zostały też linie autobusowe: 141, 148, 187, 190, 197, 199, 521, 525 i 136 oraz tramwajowe: 2, 4, 9, 24, 26 i 31 - podsumowuje prezydent Trzaskowski.
Brakuje kierowców
- Z prowadzonych obserwacji liczba osób korzystających z komunikacji miejskiej zmniejszyła się do około jedną trzecią. Pojazdy często jeździły puste - pisze WTP. - Prosimy również pamiętać, że prowadzący pojazdy komunikacji miejskiej również mają rodziny i obawiają się nie tylko o własne zdrowie, ale często biorą wolne na opiekę nad najbliższymi. Sytuacja z napełnieniami jest na bieżąco monitorowana i w razie potrzeby możliwe będą dalsze zmiany w rozkładach.
(DB)
