Rodzice walczą o Gimnazjum nr 71
9 listopada 2011
Zarząd dzielnicy Bielany chce przenieść Gimnazjum nr 71 z ulicy Perzyńskiego do Liceum im. Lotnictwa Wojska Polskiego na ulicę Zuga. Dla rodziców taka zmiana oznacza likwidację szkoły.
Bielanom brakuje na edukację 7 mln zł. Marek Lipiński, zastępca burmistrza, przekonywał, że połączenie placówek pozwoli uczniom kontynuować naukę w tym samym budynku. Dla rodziców to żaden argument, bo wielu z nich nie brało nawet pod uwagę wyboru tego liceum w celu kontynuowania nauki.
- Przeniesienie usprawni organizowanie procesu nauczania, obniży koszty zarządzania szkołami. Uczniowie będą korzystać z bogatej bazy dydaktycznej liceum, np. nowoczesnego boiska - argumentował Marek Lipiński.
Wiceburmistrz dowodził, że według danych demograficznych więcej uczniów na Perzyńskiego nie będzie. Tegoroczny nabór pozwolił na otwarcie trzech oddziałów. Zarząd jednak uważa, że przenosząc szkołę zwiększy jej atrakcyjność.
Radny Ryszard Zakrzewski odwiedził liceum na Zuga i był bardzo rozczarowany. - Budynek na Zuga jest przedwojenny. Klasy są zbyt małe. Jakby podzielić powierzchnię szkoły, to na jednego ucznia przypada 10 m2, ale po połączeniu szkół będzie to tylko 5 m2. Co może być konsekwencją? Nauka na zmiany. Chciałbym, aby zarząd wysłuchał głosów społeczności lokalnej - tłumaczył radny.
Komunikacja fatalna
Rodzice nie chcą przeniesienia również ze względu na niedogodny dojazd. Martwią się, że dzieci będą chodzić do szkoły na zmiany, a dla 13-latków dojazdy do szkoły nie są bezpieczne, zwłaszcza wieczornymi autobusami.
Po stronie rodziców stawał także radny Jan Zaniewski, który wielokrotnie zabierał udział w dyskusji, broniąc szkoły. - Do takich decyzji nie ma żadnego uzasadnienia. Wystarczy jedna fontanna w mieście mniej, jeden piknik mniej, jedna inwestycja mniej, 1000 urzędników mniej, a wówczas nie trzeba będzie podejmować takich decyzji - mówił Jan Zaniewski.
Rodzice mają żal
Piotr Żylonis, przewodniczący rady Rodziców w Gimnazjum, prosił w imieniu rodziców, aby nie głosować nad przeniesieniem szkoły.
- Mieliście odwagę podjąć taką decyzję bez żadnych rozmów i spotkań. Na chwilą obecną proszę, aby nie głosować. Jeśli tak będzie, to zapraszamy burmistrza i radnych, abyśmy mogli spokojnie podyskutować. My na was głosowaliśmy - mówił przewodniczący.
Żylonis próbował przekonać radnych, że rodzice z pełną świadomością wybrali tą szkołę i na żadne przeniesienia się nie zgodzą. Gdyby ich dzieci miały uczyć się w innych placówkach, do takich właśnie by chodziły.
Elżbieta Neska, przewodnicząca komisji oświaty, przyznała, że po przeniesieniu placówki nauczyciele będą pracować na pełnych etatach i nie będą musieli ich uzupełniać biegając ze szkoły do szkoły.
Ostatecznie, rodzice wspólnie z radnymi ustalili, że w szkole odbędą się konsultacje. Podczas spotkania rajcy mają wysłuchać wszystkich uwag rodziców, a dopiero później zadecydować o dalszym istnieniu gimnazjum. Wcześniej, we wtorek 15 listopada zaplanowana jest sesja.
- Drżymy na myśl, że nas nie będzie, a głosowanie w sprawie przenosin się odbędzie. W takim razie zabieramy ze sobą kanapki i spotykamy się na sesji o godz. 16.30 - mówiła jedna z matek.
Ewelina Kurzak
Zapraszamy do komentowania sytuacji pod artykułem.