Pumptrack na Białołęce w smrodzie Czajki?
1 marca 2017
Pumptracki są modne i rosną ostatnio w stolicy jak grzyby po deszczu. Czy kolejny powstanie na Białołęce?
Przypomnijmy w dwóch zdaniach, wszak pumptracki to zjawisko stosunkowo nowe i nie wszystkim znane, że jest to specjalnie profilowany tor rowerowy, na którym dzięki górkom, garbom, profilowanym wyniesieniom można nabierać prędkości i jeździć bez pedałowania wykorzystując technikę pompowania, czyli odciążania i dociążania roweru ciałem. Po takich torach jeździć można także na rolkach, deskorolce czy hulajnodze.
Projekt utworzenia pumptracka w Choszczówce, przy ulicy Deseniowej w sąsiedztwie oczyszczalni ścieków "Czajka", został zgłoszony w ramach tegorocznego budżetu partycypacyjnego. Zakłada on budowę zapętlonego asfaltowego toru o długości 100-120 m na powierzchni ok. 600 m2. Zapętlony tor składać się ma z serii niewielkich "górek" z odpowiednio wyprofilowanymi zakrętami z bandami. Dzięki profilowaniu trasy z toru będą korzystać zarówno dzieci na małych rowerkach, jak i młodzież oraz dorośli jeżdżący na dużych rowerach górskich.
Pomysł jest ciekawy i wart uwagi, zwłaszcza że w tym rejonie ciekawych obiektów sportowych brakuje. Ale... No właśnie, róg ul. Czystej Wody i Deseniowej to miejsce, gdzie wyziewy z "Czajki" są najbardziej odczuwalne. - Śmierdzi właściwie bez przerwy, raz mocniej, raz słabiej - mówi mieszkaniec Choszczówki.
Co na to autorka projektu, radna Mariola Olszewska? - W ostatnim czasie fetor z oczyszczalni dokucza tylko sporadycznie, co jako stały bywalec tych okolic potwierdzam.
Taki tor to naprawdę dobra zabawa dla całej rodziny i urozmaicenie rowerowych wycieczek. Koszt oszacowany na niespełna 95 tys. zł wydaje się dość umiarkowany, ale może jednak warto przemyśleć przeniesienie pomysłu w inne, mniej śmierdzące miejsce.
(wk/oko)