Na czyim gruncie stoi blok? "Mamy spółdzielców dwóch kategorii"
26 czerwca 2020
Setki tysięcy warszawiaków mieszka w blokach, pod którymi grunty nie mają prawnie uregulowanego statusu własności. Ci spółdzielcy płacą więcej, a nie mają praktycznie żadnych praw.
25 czerwca na jednym z praskich osiedli RSM Praga odbyło się spotkanie dziennikarzy i przedstawicieli kilku warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. - W imieniu setek tysięcy mieszkańców polskich spółdzielni mieszkaniowych, zwracamy się do wszystkich kandydatów na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej o zobowiązanie się do podjęcia inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do uregulowania stanu prawnego gruntów spółdzielczych. Deklarujemy jednocześnie pełną pomoc i wsparcie przy pracach legislacyjnych - mówi prezes RSM Praga Andrzej Półrolniczak.
RSM Praga kontra miasto. Spór dotyczy 25 tysięcy mieszkańców
Od ponad ośmiu lat RSM Praga walczy w Sądzie Okręgowym w Warszawie o prawo do nabycia od miasta użytkowania wieczystego gruntów, na których stoi aż 19 bloków na terenie Targówka. Co jest przyczyną sporu?
Jak dodaje, obecny stan trwa zbyt długo i łamie podstawowe wolności konstytucyjne.
Regulacja stanu prawnego gruntów - o co chodzi?
Od 30 lat mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych borykają się z problemem braku regulacji stanu prawnego gruntów, na których posadowione są spółdzielcze budynki mieszkalne wybudowane jeszcze w latach 60., 70. i 80. XX wieku. Niestety w bardzo wielu przypadkach, pomimo spełnienia przez spółdzielnie mieszkaniowe wszystkich wymogów prawnych, miasto wciąż uchyla się od zawarcia z nimi umów o ustanowienie użytkowania wieczystego, do czego jest prawnie zobowiązane. Np. w lutym br. mieszkańcy bloków RSM Praga - znajdujących się na nieuregulowanych prawnie gruntach - złożyli petycję do prezydenta miasta o niezwłoczne ustanowienie użytkowania wieczystego na rzecz spółdzielni. Podpisało się pod nią aż 8477 lokatorów. W sumie petycję poparło 90% mieszkańców RSM Praga z bloków znajdujących się na gruntach nieuregulowanych prawnie. Zdarza się też tak, że bloki stoją zarówno na terenach miasta, jak i Skarbu Państwa lub o grunty upominają się spadkobiercy dawnych właścicieli tych ziem. Wówczas sprawa regulacji utyka na lata w urzędniczych gabinetach. Jak przekonują prezesi spółdzielni mieszkaniowych - tracą na tym wszyscy - a zwłaszcza spółdzielcy.
Tysiące spółdzielców bez pełnego prawa własności
- Wszyscy mieszkańcy spółdzielni chcą być na swoim. Dlaczego do tej pory tak nie jest? Znaczna część budynków spółdzielni posadowiona jest na gruntach, do których spółdzielnie nie posiadają prawa do użytkowania wieczystego. Od roku 1990 tereny te nie uzyskały prawa użytkowania wieczystego, mimo obowiązku nałożonego na samorządy do uregulowania prawa tych gruntów na rzecz spółdzielni. Jaka jest skala problemu? Szacujemy, że w Warszawie jest to ok. 100 tys. mieszkań, w skali Polski kilkaset tysięcy - przekonuje prezes RSM Praga Andrzej Półrolniczak. Jak się dowiedzieliśmy, w samej tylko RSM Praga blisko połowa gruntów wciąż pozostaje nieuregulowana - dotyczy to 77 budynków, w których znajduje się 7912 mieszkań, a mieszka blisko 25 tys. osób na terenie Pragi Północ i Targówka.
"Muszą płacić więcej, a nie mają żadnych praw"
- Reprezentuję Warszawską Spółdzielnię Mieszkaniową (WSM), gdzie tylko 4% gruntów mamy nieuregulowanych. Okazuje się, że te 4% są bardzo kosztowne. Za bezumowne korzystanie z gruntu mieszkańcy dwóch budynków mają płacić pół miliona złotych. (...) Dziś spółdzielcy są podwójnie poszkodowani. Mieszkania na gruntach nieuregulowanych wypadły z "obrotu rynkowego", tzn. że jeśli ktoś chce zbyć mieszkanie, to musi zaoferować niską cenę, bo można je kupić tylko za gotówkę. Żaden bank nie udzieli pod nie kredytu. Ponadto opłaty za użytkowanie wieczyste są dużo niższe, niż te za bezumowne korzystanie z gruntu. Za 3800 m2 jest 800 tysięcy zł do zapłacenia. Ja mówię o Wawrzyszewie, to nie jest centrum. Musimy się wszędzie odwoływać, bo ani spółdzielni, ani spółdzielców nie stać na tak wysokie opłaty za coś, co już raz nabyli w dobrej wierze. Są to problemy, z którymi same spółdzielnie sobie nie poradzą. Obecnie mamy spółdzielców dwóch kategorii: tych z uregulowanym prawem do gruntów i tych bez. Ci drudzy są podwójnie poszkodowani, gdyż muszą płacić więcej, a nie mają żadnych praw - mówi prezes WSM Barbara Różewska.
(DB)
.