Igrzyska kosztują miliardy. Czy się opłacają?
Igrzyska Olimpijskie to nie tylko sportowe emocje, ale również ogromne wyzwanie finansowe dla organizatorów. Czy inwestycje w infrastrukturę i promocję kraju przekładają się na długoterminowe korzyści? Przykłady Grecji, Brazylii, ale i Hiszpanii pokazują, że odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna - pisze Business Insider Polska.
Organizacja Igrzysk Olimpijskich to nie tylko prestiż, ale przede wszystkim ogromne koszty. Często okazuje się, że są one wyższe, niż pierwotnie planowano. Przykład Grecji, która na letnie IO w Atenach przeznaczyła ok. 15 mld dol., pokazuje, że koszty mogą przewyższyć oczekiwania, a efekty nie zawsze są zadowalające.
Choć Międzynarodowy Komitet Olimpijski mógł mówić o sukcesie, dla Greków sytuacja wyglądała inaczej. Zbudowano lotnisko, stadiony, metro czy linię tramwajową, ale kilka lat później kraj stanął na skraju bankructwa. IO przyczyniły się do utraty sterowalności nad państwowymi finansami.
Brazylia, która zorganizowała Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w 2014 r. oraz IO dwa lata później, również borykała się z problemami finansowymi. Organizacja imprezy obciążyła już i tak ogromne problemy finansowe miasta. Po zakończeniu imprezy wzrosła przestępczość, a plany inwestycji w dzielnicach biedy nie zostały zrealizowane.
Nie zawsze. Hiszpania, która zorganizowała Igrzyska w 1992 r. w Barcelonie, zyskała na tym wydarzeniu. Wydano blisko 10 mld dol., ale miasto weszło do "pierwszej ligi" pod względem atrakcyjności inwestycyjnej. Według analityków CaixaBanku wpływ imprezy na gospodarkę przekroczył 18,67 mld euro.
Paryż, który będzie organizatorem najtańszych igrzysk w XXI w. z budżetem ok. 9 mld dol., postawił na wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Francuzi oszczędzają na tym, że większość obiektów sportowych już istniała lub jest tymczasowa. W efekcie na infrastrukturę sportową wydano zaledwie 4,5 mld euro.
Źródło: businessinsider.com.pl